W trakcie konferencji prasowej na placu Solnym szefowa MRPiPS stwierdziła, iż trzeba z skończyć w Polsce z praktyką bezpłatnych staży dla pracowników. Zaznaczyła, iż ten problem dotyczy również całej Unii Europejskiej.
Koniec bezpłatnych staży? "Nie chodzi tylko o to, aby była praca dla młodych"
Dziemianowicz-Bąk przekonywała, iż bardzo często dochodzi do sytuacji, iż młody pracownik, który próbuje zdobyć doświadczenie zawodowe, za czas przepracowany na stażu nie otrzymuje wynagrodzenia. - Nie chodzi tylko o to, aby była praca dla młodych, tylko o to, aby była dobrej jakości, a nie spełniała kryteria tak zwanego "shitty jobs" czyli pracy, która co prawda jest, ale wiadomo co można sobie z taką pracą zrobić - stwierdziła.Reklama
W konferencji prasowej wzięła również udział wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat. Wspólnie zachęcały instytucje i firmy do udziału w pilotażowym programie dotyczącym skracania czasu pracy. Nabór do prowadzonego przez ministerstwo pilotażu rozpocznie się 14 sierpnia.
- Czas, żebyśmy przestali się bać, czas żebyśmy przestali wierzyć tym, którzy mówią, iż nie stać nas na skracanie czasu pracy przy zachowaniu tej samej pensji. Stać nas. Co więcej poszczególne firmy w Polsce i poszczególne samorządy już to robią - powiedziała Biejat.
Podkreśliła, iż skracanie czasu pracy doprowadza do tego, iż pracownikom żyje się i pracuje lepiej oraz chętniej przychodzą do pracy.
Skrócony czas pracy w Polsce? "Wielki program badawczy"
Dziemianowicz-Bąk przekonywała, iż firmy i instytucje, które zdecydują się wziąć udział w pilotażu, będą mogły elastycznie regulować czas pracy swoim pracownikom pod warunkiem, iż utrzymają ich wynagrodzenie na tym samym poziomie. Na przykład pracodawca sam będzie mógł decydować, czy skróci czas pracy do sześciu albo siedmiu godzin, czy też wprowadzi czterodniowy czas pracy albo wydłuży swoim pracownikom okres urlopu, tak aby oddać im wolne w innym momencie.
Według szefowej resortu, pilotaż ma również inne cele. - Ma być wielkim programem badawczym, który pozwoli odpowiedzieć na pytanie jak skutecznie i dobrze skracać czas pracy, aby poprawić jakość pracy i dobrostan pracowników - powiedziała.
W trakcie konferencji była również mowa o projekcie ustawy, który pozwala wliczać do okresu zatrudnienia czas prowadzenia własnej działalności gospodarczej czy okres przepracowany na umowie zleceniu. - Tak, ta ustawa w pewnym sensie działa wstecz. To przywracanie godności pracy, bo praca to praca i każda musi być szanowana - podkreśliła Dziemianowicz-Bąk.
Według zasad opracowanych przez resort, okresy podlegające zgłoszeniu do ZUS zostaną potwierdzone zaświadczeniami. Okresy zatrudnienia niepodlegającego zgłoszeniu do ZUS oraz okresy inne niż zatrudnienie pracy zarobkowej za granicą będą potwierdzane na zasadach ogólnych reguł dowodowych. Ich zaliczenie do stażu pracy będzie wymagało przedstawienia odpowiednich dokumentów.
Na przykład pracownik z siedmioletnim stażem pracy, który przedłoży dokumenty potwierdzające cztery lata pracę na umowie-zleceniu, po 1 stycznia 2026 r. będzie miał prawo do 26 dni urlopu wypoczynkowego zamiast dotychczasowych 20.
W obecnym stanie prawnym wymiar urlopu wypoczynkowego wynosi: 20 dni, o ile pracownik jest zatrudniony krócej niż 10 lat; i 26 dni, o ile pracownik jest zatrudniony co najmniej 10 lat.
Według wyliczeń resortu, na tych zmianach mają skorzystać 2 mln Polaków.