Arabska rodzina miała wynająć quady w lokalnej wypożyczalni i wziąć udział w nielegalnym rajdzie z innymi osobami. Na widok patrolu uczestnicy próbowali uciec przez pola i lasy, a potem wjechali do rzeki.
Arabscy turyści zatrzymani w Kościelisku
Zatrzymano tylko jeden pojazd, okazało się, iż podróżowali nim arabscy turyści - opisuje szczegóły incydentu "Gazeta Wyborcza". Arabscy goście mieli tłumaczyć się strażnikom gminnym, iż właściciel wypożyczalni polecał im trasę wiodącą przez potok. Mężczyzna twierdzi, iż nic takiego nie powiedział. Obcokrajowcy dostali mandat, ale sprawa może trafić do sądu. Ustawa o ochronie przyrody zabrania wjazdu do ciągów wodnych oraz na chronione tereny zielone - przypomina "GW".Reklama
Na Podhalu w niektórych gminach m.in. w Kościelisku, obowiązuje zakaz poruszania się quadami po polach bez zgody właścicieli gruntów. Lokalne patrole społeczne i strażnicy gminni zatrzymują uczestników nielegalnych rajdów, w czym pomagają im drony. Wspomniana już ustawa o ochronie przyrody zabrania z kolei wjeżdżania do lasów i potoków. Dodatkowo Kościelisko wprowadziło inne ograniczenia. Motocrossami i quadami nie można poruszać się w godz. 19:00-9:00. Zabroniona jest też jazda w pobliżu zabudowań - odległość musi wynosić co najmniej 500 metrów (pojazdy spalinowe) lub 300 metrów (pojazdy z silnikiem elektrycznym). Podobne ograniczenia wprowadziła gmina Poronin - tam jednak odległość od zabudowań wynosi 300 metrów.
Samorządowcy z Podhala chcą zmiany przepisów
Podhalańscy samorządowcy oczekują od rządu uchwalenia przepisów, które pomogłyby mieszkańcom w większej ochronie należących do nich działek. Obecnie, jeżeli kierowca quada wjedzie na prywatne pole, policja może interweniować wyłącznie wtedy, gdy otrzyma zgłoszenie od właściciela terenu - wyjaśnia "Gazeta Wyborcza". Póki co gminy walczą z nielegalnymi rajdami terenowymi na własną rękę m.in. przez uchwały i przez zatrzymania obywatelskie. Do jednego z takich ujęć doszło w marcu - quadowców przekazano policji. Zdaniem "GW" te działania przynoszą już efekty - rośnie świadomość polskich turystów. Problem w tym, iż ci zagraniczni nie zdają sobie sprawy z tego, iż takie zachowania są nielegalne.