Alphabet, właściciel Google, staje dziś przed jednym z największych wyzwań w swojej historii: obroną pozycji lidera wyszukiwania i reklamy internetowej w świecie zdominowanym przez sztuczną inteligencję. Na kilka dni przed publikacją wyników finansowych za drugi kwartał, inwestorzy z uwagą przyglądają się temu, jak firma radzi sobie z rosnącą konkurencją ze strony startupów AI, takich jak OpenAI i Perplexity.
Nowi gracze nie tylko tworzą własne chatboty i modele językowe, ale zaczynają wypierać Google z jego kluczowych obszarów. Przeglądarki AI, które integrują funkcje wyszukiwania z generowaniem odpowiedzi, zyskują użytkowników, a potencjalnie niedługo – także reklamodawców. To bezpośrednie uderzenie w model biznesowy Google, który przez dwie dekady opierał się na reklamach przy wynikach wyszukiwania.
W odpowiedzi Alphabet intensyfikuje inwestycje w AI – według analityków globalne wydatki Big Tech na ten obszar mają w 2025 roku sięgnąć 320 mld dol. Firma wdrożyła m.in. funkcję AI Overviews, która generuje streszczenia odpowiedzi bezpośrednio w wynikach wyszukiwania, oraz udostępniła więcej narzędzi Gemini dla klientów korporacyjnych. Integracja AI z wyszukiwarką ma nie tylko poprawić doświadczenia użytkowników, ale przede wszystkim zwiększyć skuteczność kampanii reklamowych.
Presja rośnie również z innej strony. Departament Sprawiedliwości USA rozważa środki zaradcze przeciw Alphabetowi w ramach toczącego się postępowania antymonopolowego – w grę wchodzi choćby potencjalny przymus sprzedaży przeglądarki Chrome.
Na tle tych wyzwań rynkowych oczekiwania finansowe wobec Alphabet są wysokie. Według danych LSEG spółka ma odnotować wzrost przychodów o 11% r/r, w tym 7,5% w segmencie reklam i aż 26% w usługach chmurowych. Ale mimo dobrych wyników za pierwszy kwartał i wzrostów w AI, akcje Alphabet pozostają w tym roku niemal płaskie – na tle spektakularnych zwyżek Nvidii i spadków Tesli.
Choć Google przez cały czas generuje gigantyczny ruch i przychody, to przyszłość wyszukiwania może wyglądać zupełnie inaczej niż jeszcze kilka lat temu – i niekoniecznie z Alphabetem w roli monopolisty.