Analiza ISBiznes.pl: Holandia wycofuje się z Nexperii, Chińczycy wracają do firmy

3 godzin temu

Holandia wycofała się z przejętej kontroli nad producentem chipów komputerowych Nexperia, którego właścicielem była chińska firma Wingtech. Według informacji uzyskanych przez ISBiznes.pl krok ten nastąpił po naciskach niemieckich firm samochodowych będących odbiorcami chipów Nexperii. Analitycy i choćby urzędnicy UE twierdzą, iż cała ta sytuacja pokazuje jak głęboka stała się zależność europejskiego przemysłu od Chin.

Oficjalnie zmiana decyzji rządu holenderskiego miała nastąpić w efekcie rozmów, jakie odbyły się na przełomie października i listopada br., w których uczestniczyli reprezentanci rządów Chin i Holandii oraz Unii Europejskiej i USA. W trakcie tychże rozmów Pekin miał się zgodzić na cofnięcie ograniczeń eksportowych z chińskiego zakładu Nexperii, największego tego typu na świecie.

Holenderskie ministerstwo gospodarki miało wysłać w obecnym tygodniu delegację do Pekinu w celu wynegocjowania „obopólnie akceptowalnego rozwiązania”. Jednak, jak dowiedział się ISBiznes.pl, stanowisko holenderskiego uległo złagodzeniu po bardzo silnym lobbingu na wynegocjowanie „rozwiązania, które nie niszczyłoby europejskiego przemysłu samochodowego” ze strony niemieckich firm motoryzacyjnych, które w tej kwestii miały „trzymać jednolity front” wobec rządu Holandii.

BMW, Bosch i Aumovio wyraziły zadowolenie z „obecnego kroku naprzód”, ale stwierdziły, iż jest za wcześnie, aby oceniać jego wpływ, natomiast Mercedes-Benz i Volkswagen zachowują milczenie wobec mediów.

Holenderski minister gospodarki Vincent Karremans oświadczył 20 listopada, iż zawieszenie decyzji, która dała Holandii uprawnienia do blokowania lub rewizji działań zarządu w firmie Nexperia było gestem dobrej woli i rozmowy będą kontynuowane.

„Jesteśmy pozytywnie nastawieni do środków podjętych już przez chińskie władze w celu zapewnienia dostaw chipów do Europy i reszty świata. Grupa Nexperia nie wykazuje w tej chwili żadnych oznak kontynuowania działań, które skłoniły mnie do złożenia tej decyzji, ani zamiaru ich kontynuowania” – napisał minister w liście do parlamentu w środę. Jak dodał, zawieszenie decyzji jest uzasadnione w kontekście środków podjętych przez sąd w Amsterdamie i opiera się na „zaufaniu, iż Chiny będą kontynuować dotychczasową politykę”.

Z kolei Maros Sefcovic, rzecznik Unii Europejskiej ds. handlu, stwierdził, iż posunięcie to pomoże ustabilizować łańcuchy dostaw.

Decyzja Holandii została przyjęta przez Chiny jako „pierwszy krok we adekwatnym kierunku” w celu złagodzenia niedoborów w dostawach chipów, zaś chiński resort handlu stwierdził jednak, iż przez cały czas nie rozstrzygnięto sprawy unieważnienia decyzji o zawieszeniu zarządu Nexperii, które było „główną przyczyną” globalnego kryzysu na rynku chipów. Ministerstwo Handlu bowiem przez cały czas krytykuje „błędne orzeczenie” holenderskiego sądu i zauważa, iż to ono pozostaje główną przeszkodą w trwałym rozwiązaniu impasu, więc adekwatnie kryzys nie został rozwiązany. A grozi on zakłóceniem działalności producentów samochodów, od Hondy Motor po Volkswagena.

Nexperia z kolei stwierdziła, iż ​​ decyzja o wycofaniu przejęcia kontroli stanowi „istotny postęp”, ale dodała w oświadczeniu dla Bloomberga, iż ​​pełne przywrócenie łańcucha dostaw wymaga „dalszej współpracy” ze strony jej podmiotów w Chinach. Właściciel Nexperii – Wingtech – naciskał na holenderski rząd, aby podjął dalsze działania w celu faktycznego przywrócenia sytuacji z lata br. i odrzucił „oskarżenia” o niewłaściwe zarządzanie. Rzecznik Wingtech, firmy nadzorującej chińską działalność Nexperii, oświadczył, iż firma „zdecydowanie odrzuca te oskarżenia, a rząd holenderski powinien wycofać się z udziału w sprawie” wniesionej przez europejskich menedżerów firmy.

Holenderski rząd przejął kontrolę nad Nexperią 30 września twierdząc, iż jest to konieczne, aby uniemożliwić byłemu prezesowi i założycielowi Wingtech, Zhangowi Xuezhengowi, przeniesienie produkcji z europejskich oddziałów do Chin i zostawienie w Holandii „firmy wydmuszki”. Nexperia jest ostatnim producentem z europejskimi mocami produkcyjnymi w zakresie tzw. chipów starego typu, które są istotne w sektorze motoryzacyjnym i elektroniki użytkowej. Ich niedobory zagrażają łańcuchom dostaw w branży motoryzacyjnej prowadząc do spowolnienia i przestojów w produkcji.

Nexperia produkuje większość swoich układów w Hamburgu w Niemczech, a następnie wysyła je do Dongguan w Chinach, gdzie są pakowane i wysyłane do klientów. W odpowiedzi Pekin 4 października nałożył ograniczenia eksportowe na komponenty z zakładu holenderskiej firmy w Guangdongu, który montuje układy scalone z płytek półprzewodnikowych produkowanych w Europie i odpowiadał za około połowę wolumenu produkcji sprzed kryzysu. Zalecenie to zostało później częściowo złagodzone. Jednak obecnie, mimo kroków podjętych przez holenderski rząd, Nexperia i jej chiński właściciel Wingtech twierdzą, iż przez cały czas są w konflikcie, podczas gdy producenci samochodów informują, iż zakłócenia w łańcuchach dostaw nie zostały rozwiązane. Niemieckie lobby przemysłu samochodowego VDA stwierdziło, iż zakłócenia wynikające ze sporu pomiędzy Nexperią a rządem Holandii są dalekie od rozwiązania, co dodatkowo utrudnia produkcję.

Ten impas przez cały czas zagraża dostawom chociaż strona chińska wyprzedaje w tej chwili zapasy wcześniej przetworzonych chipów oferując klientom tymczasową ulgę, zaś Nexperia China powinna posiadać wystarczające zapasy wafli, aby wystarczyły na kilka miesięcy. Minister Karremans zauważył, iż w tej chwili panuje „ostrożny optymizm” co do wznowienia dostaw chipów Nexperia. Pomimo zawieszenia decyzji o kontroli, jak poinformowało Ministerstwo Spraw Gospodarczych Holandii, Nexperia przez cały czas ma obowiązek przekazywania rządowi informacji o transferach zasobów produkcyjnych lub własności intelektualnej.

Pozostaje bowiem problem byłego prezesa Nexperii i założyciela Wingtech Zhanga Xuezhenga. Europejscy menedżerowie producenta chipów zwrócili się do rządu holenderskiego już pod koniec 2023 roku zarzucając Chińczykowi, iż „niewłaściwie zarządza firmą” i „zamierza wyprowadzić produkcję z Europy”. Został on w końcu zawieszony na stanowisku dyrektora generalnego Nexperii przez Izbę Przedsiębiorstw Sądu Apelacyjnego w Amsterdamie 7 października po petycji złożonej przez kierownictwo producenta chipów. Jego przywrócenia żąda cały czas Wingtech twierdząc, iż jest to „właściwe rozwiązania sporu”, zaś trwa on także pomiędzy centralą Nexperii a jej chińskimi oddziałami i dotyczy finansowania i kontroli – chińskie „oddziały” praktycznie chcą przejąć kontrolę nad centralą w Nijmegen. 26 października europejska część firmy wstrzymała dostawy płytek powołując się na brak płatności. w tej chwili orzeczenie sądu zawieszające Zhanga przez cały czas obowiązuje, co wywołuje złość w Wingtechu. Rzecznik Wingtechu oświadczył, iż rząd holenderski powinien wycofać swoje poparcie w sprawie sądowej przeciwko Zhangowi jeżeli „wykaże szczerość w rozwiązaniu problemu”.

„To postępowanie stanowi zagrożenie dla ciągłości działalności Nexperia BV, a tym samym dla bezpieczeństwa gospodarczego Holandii i Europy” – dodał.

Jednak tu Holendrzy nie chcą się poddać powołując się na procedury prawne. Jak poinformował rzecznik Sądu Przedsiębiorstw w Amsterdamie, kolejnym krokiem bowiem mają być przesłuchania w sprawie formalnego dochodzenia w sprawie niewłaściwego zarządzania a data rozprawy nie została jeszcze ustalona.

Jak zauważają analitycy, jako iż firmy motoryzacyjne zostały zmuszone do poszukiwania alternatywnych rozwiązań, przyszła rola Nexperii w tym sektorze może stanąć pod znakiem zapytania. Jednak cała ta sytuacja pokazuje jak silny jest wpływ Pekinu na europejską i globalną gospodarkę.

„To jest dramat. Chińczycy biją pięścią w stół i wydają zalecenia, a praktycznie żądania dla suwerennego rządu Holandii, a niewielka chińska firma dyktuje mu jak ma postąpić, bo kupiła zakład istotny dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. W tym wszystkim są jeszcze Niemcy, którzy żądają, by dać Chińczykom wszystko czego ci żądają bez żadnych warunków wstępnych, bo inaczej ich producenci samochodów nie wykonają planów rocznych” – powiedział ISBiznes.pl analityk jednego z największych szwedzkich banków.

Rząd holenderski twierdzi, iż zarządzenie ministerstwa spełniło swoje zadanie i może ono zostać przywrócone, jeżeli dostawy ponownie będą zagrożone, ale choćby media holenderskie nazywają to „próbą ratowania twarzy”.

Idź do oryginalnego materiału