Belgia i Grecja rywalizują o fotel szefa Eurogrupy

1 godzina temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/polityka-wewnetrzna-ue/news/belgia-i-grecja-rywalizuja-o-fotel-szefa-eurogrupy/


Belgia i Grecja gorączkowo starają się przekonać inne państwa do poparcia swoich kandydatów. W tym tygodniu odbędą się bowiem wybory przewodniczącego Eurogrupy, wymuszone przez odejście Irlandczyka Paschala Donohoe.

Dyplomaci i urzędnicy UE przedstawiają skrajnie odmienne – a czasem wręcz sprzeczne – prognozy dotyczące czwartkowego głosowania, w którym zmierzą się belgijski wicepremier Vincent Van Peteghem oraz grecki minister finansów Kyriakos Pierrakakis. Obaj należą do centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, największej paneuropejskiej partii.

Większość dyplomatów, z którymi rozmawiał EURACTIV, przyznaje, iż obaj politycy, którzy w krajach o tradycyjnie wysokim zadłużeniu zbudowali reputację fiskalnych konserwatystów, toczą wyrównaną walkę o zastąpienie Irlandczyka Paschala Donohoe na stanowisku szefa bloku obejmującego 20 państw.

Niektórzy sugerują jednak, iż Pierrakakis jest tak daleki od uzyskania wymaganych 11 głosów, iż może wycofać swoją kandydaturę przed czwartkowym głosowaniem. Inni z kolei twierdzą to samo o Van Peteghemie.

Obecnie Holandia, Finlandia i większość innych północnych państw UE wydają się skłaniać ku poparciu Van Peteghema. Ateny natomiast liczą na wsparcie państw południa Europy, w tym Hiszpanii, a także Estonii i Litwy.

Francja nie zajęła publicznie stanowiska; Pierrakakis spotkał się jednak w poniedziałek w Paryżu z francuskim ministrem finansów Rolandem Lescure’em.

– Jesteśmy zasadniczo w trybie oczekiwania na wybór nowego przewodniczącego – powiedział jeden z wysokich rangą urzędników UE, dodając, iż nowy lider „odegra kluczową rolę w kierowaniu pracami grupy” i wyznaczaniu jej „wizji politycznej”. Jego kadencja będzie trwać pół roku.

Niektórzy dyplomaci uważają, iż niepewny wynik wynika częściowo z podobieństwa programów kandydatów, którzy obiecują poprawę koordynacji budżetowej, wzmocnienie globalnej roli euro i zwiększenie słabnącej konkurencyjności bloku.

Podobni, ale różni

– Obaj są ulepieni z podobnej gliny – powiedział jeden z unijnych dyplomatów. Mimo to pod względem osobowości i stylu politycznego Grek i Belg znacząco się od siebie różnią.

Choć Pierrakakis objął funkcję greckiego ministra finansów dopiero w marcu tego roku, jest postrzegany jako bardziej dynamiczny i spontaniczny uczestnik dyskusji w Eurogrupie niż Van Peteghem, który bierze udział w posiedzeniach od 2020 roku.

Szacunek wśród kolegów Van Peteghem zdobył jednak dzięki pracowitości i cichej, skrupulatnej postawie – a także za sprawą udanego przewodniczenia spotkaniom ministrów finansów UE podczas ubiegłorocznej belgijskiej prezydencji w Radzie UE.

Pierrakakis stara się natomiast przedstawiać swoją kandydaturę jako część szerszej opowieści o odrodzeniu gospodarczym Grecji w ostatniej dekadzie. Kraj ten był epicentrum kryzysu strefy euro w poprzedniej dekadzie, ale od tego czasu stał się jednym z najlepszych wykonawców w UE.

Według najnowszej prognozy gospodarczej Komisji Grecja ma w tym roku odnotować wzrost na poziomie 2,1 proc. – to znacznie powyżej średniej dla strefy euro, wynoszącej 1,3 proc. Z kolei relacja długu publicznego do PKB, która podczas pandemii COVID-19 przekroczyła 200 proc., ma według prognoz spaść do końca tej dekady do 130 proc.

– Wydaje się, iż rośnie potrzeba reprezentacji południa Europy w Eurogrupie – powiedział jeden z urzędników rządowych zbliżonych do sprawy.

Kilku dyplomatów twierdzi również, iż kampanię Pierrakakisa mógł wzmocnić sprzeciw Belgii wobec pożyczki dla Ukrainy o wartości 210 mld euro, finansowanej z unieruchomionych rosyjskich aktywów, popieranej przez zdecydowaną większość stolic UE.

Inni jednak podkreślają, iż nie wiadomo, czy belgijskie obawy dotyczące ryzyka prawnego i finansowego tzw. pożyczki reparacyjnej rzeczywiście wpłyną na czwartkowe głosowanie.

Tymczasem pojawiają się doniesienia, iż lider EPL Manfred Weber niechętnie patrzył na to, by o stanowisko rywalizowało dwóch kandydatów z centroprawicy.

27 listopada bawarski europoseł odwiedził Ateny, gdzie spotkał się z przedstawicielami rządu, w tym premierem Kyriakosem Mitsotakisem. Według rozmówców Weber zachował neutralną postawę, deklarując, iż wygrać powinien najlepszy kandydat.

Idź do oryginalnego materiału