Były członek RPP krytykuje prezydenckie weto dotyczące ustawy o kryptoaktywach. „Entuzjastą kryptowalut nie jestem”

Prof. Dariusz Filar, były członek RPP, dołączył do grona krytyków weta prezydenta Karola Nawrockiego dot. ustawy o kryptoaktywach. Jego zdaniem rynek ten potrzebuje pilnie regulacji.

Były członek RPP chce regulacji kryptowalut

Obecnie rynek kryptowalut w Polsce przez cały czas nie jest uregulowany. Mało tego, branża znalazła się w legislacyjnym klinczu: rząd chce wprowadzić w życie swoje przepisy, które jednak wetuje Karol Nawrocki; obóz rządzący nie posiada w Sejmie dostatecznej liczby posłów, by odrzucić weto, ale jednocześnie opozycji – PiS i Konfederacji – brakuje mandatów do przeforsowania jej wersji kryptowalutowego prawa.

W Polskim Radiu 24 na ten temat wypowiedział się były członek RPP, prof. Dariusz Filar.

Jako człowiek bardzo konserwatywnie nastawiony do pieniądza entuzjastą kryptowalut nie jestem. Wolę pieniądz, który pozostaje pod kontrolą banku centralnego. I o ile jakieś kryptowaluty, czyli waluty elektroniczne byłbym skłonny akceptować, to takie, nad którymi właśnie bankowość centralna posiada kontrolę

– powiedział.

Dodał, iż „jeżeli chodzi o sytuację polską, decyzja prezydenta była katastrofalna”.

Dlatego, iż ten rynek w Polsce wymaga uregulowania. My jesteśmy praktycznie ostatnim krajem w Europie, który nie ma regulacji w zakresie emitowania, sprzedawania, gromadzenia, obracania kryptowalutami. I oczywiście można się spierać, czy ustawa nie była za długa, czy pewne rozwiązania nie były zbyt surowe, ale to nie zmienia faktu, iż to są w gruncie rzeczy szczegóły. Natomiast fundamentalna potrzeba, to jest uregulowanie tego rynku. To jest to minimum, które jest nam potrzebne

– podkreślił.

Brak zrozumienia tematu

Każda taka wypowiedź pokazuje, iż politycy i urzędnicy nie rozumieją, na czym polega problem. Długość ustawy i przeregulowanie to nie „szczegóły”. To kwestie, które mogą sprawić, iż polski rynek przestanie być konkurencyjny i kryptowalutowe firmy nie będą się u nas rejestrować. W efekcie innowacyjne przedsięwzięcia będą powstawały w innych krajach i tam płaciły podatki, a także ściągały najlepszych pracowników. I to o to toczy się gra. Politycy i urzędnicy – wnioskując z ich wypowiedzi chcą chyba „klepnąć” byle jakie regulacje, by mieć kolejny temat odhaczony. Ze szkodą dla Polski.