Po tygodniach wzrostów cen metali szlachetnych, złota i srebra , inwestorzy realizują zyski: „waluta antykryzysowa”, złoto, straciło we wtorek tymczasowo około 7 procent, spadając do 4085 dolarów za uncję trojańską (31,1 grama). Był to największy dzienny spadek od ponad dwunastu lat. W poniedziałek złoto osiągnęło rekordowy poziom 4381,21 dolarów.
Z drugiej strony, akcje ponownie wzrosły. „W ciągu ostatnich kilku dni niektóre obawy z zeszłego tygodnia nieco osłabły” – powiedział Richard Flax, główny inwestor w firmie zarządzającej aktywami Moneyfarm. To skłoniło wielu inwestorów do realizacji zysków po niedawnym gwałtownym wzroście cen złota.
Cena złota była ostatnio wspierana przez szereg czynników. Należą do nich napięcia geopolityczne, konflikty handlowe i wysoki poziom zadłużenia, nie tylko w zachodnich krajach uprzemysłowionych. Wielu inwestorów spekuluje na dalszą długoterminową dewaluację walut papierowych, takich jak dolar, euro czy jen, zwłaszcza iż stopy procentowe w USA i Japonii prawdopodobnie ponownie spadną. Ten tak zwany handel dewaluacyjny doprowadził ostatnio do rekordowych wzrostów cen złota i srebra: od początku roku cena złota wzrosła o ponad 60 procent.
Eksperci z Activtrades przypisują ostatnie straty między innymi niedawnym wzrostom kursu dolara amerykańskiego. Wraz z umacnianiem się dolara, złoto notowane w dolarach drożeje w innych walutach, co ogranicza popyt. Eksperci nie spodziewają się jednak rzeczywistego odwrócenia cen złota . Złoto i srebro prawdopodobnie przez cały czas będą cieszyć się popytem ze względu na rosnący dług publiczny.