Cła Trumpa zmieniają światowy handel. Jedno poważne zagrożenie dla Europy

2 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Zakłócenia w łańcuchach dostaw, spadek obrotów i międzynarodowego handlu - to jedne z konsekwencji wysokich ceł nałożonych na światowe gospodarki przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa - wylicza brytyjski dziennik ekonomiczny "Financial Times" (FT). W opinii jego ekspertów, zredukowanie ujemnego salda handlowego przez USA może wyjść Europie na dobre, pod warunkiem, iż nie zostanie ona zalana towarami z Chin, przed czym ostrzegają eksperci.


W opinii londyńskiej gazety ekonomicznej, “żyjemy w świecie, w którym Stany Zjednoczone nakładają cła na import towarów dla swoich konsumentów i przedsiębiorstw w wysokości od 15 proc. do 30 proc”. Choć istnieją wyjątki, cła handlowe są najwyższe od stuleci. Analitycy "FT" zastanawiają się, jakie będą konsekwencje tej sytuacji, zakładając, iż się utrzyma albo jeszcze pogorszy.

Konsekwencje ceł Trumpa. Spadek obrotów handlowych


Pierwszą ma być spadek światowego handlu. W ich opinii, stanie się to dlatego, iż głównym skutkiem ceł nie jest zmiana nadwyżek i deficytów, ale podniesienie kosztów eksportu. “Dlatego powinniśmy spodziewać się zakłóceń w łańcuchach dostaw i ogólnego spadku obrotów handlowych” - wskazują.Reklama


I podpowiadają, iż sposobem na zaradzenie sytuacji jest integracja handlowa państw z pominięciem USA i wykorzystanie przez nie innych sieci wymiany towarowej. “Większość świata jest już mniej narażona na handel ze Stanami Zjednoczonymi, niż sugerowałaby panika wywołana groźbami Trumpa” – czytamy w "FT". W opinii gazety, intensyfikacja handlu jest możliwa w ramach jednolitego rynku UE oraz między Brukselą a zaprzyjaźnionymi partnerami handlowymi. "Największą barierą w realizacji tego przedsięwzięcia jest nieufności między Unią Europejską a Chinami" - twierdzi "Financial Times".

Zmiany w światowym handlu. Ujemne saldo USA


Kolejne pytanie dotyczy utrzymania nierównowagi handlowej na świecie. "Financial Times" przypuszcza, iż celem nałożenia ceł na światowe gospodarki jest redukcja w Stanach Zjednoczonych ujemnego salda handlowego. “Co, jeżeli mu się to uda?” - pyta gazeta. Wtedy - odpowiada - Chiny i UE będą musiały wyeliminować nadwyżki lub przynajmniej je zmniejszyć. “Sposób osiągnięcia tego celu jest prawdopodobnie największą zagadką, z jaką się mierzymy” - twierdzi "Financial Times".


Eksperci "FT" uważają, iż Stany Zjednoczone kilka będą mogły zrobić wobec kontrolowanej przez państwo gospodarki Chin. Ostrzegają, iż ofiarą przekierowania chińskiego eksportu z zamykającego się rynku amerykańskiego stanie się Unia Europejska. Takie obawy mają wyrażać nie tylko decydenci UE ale też przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego. “Wydaje się, iż każda gospodarka dysponuje wieloma narzędziami, aby zmienić równowagę „wydatki kontra oszczędności” w sektorze publicznym, korporacyjnym i gospodarstwach domowych, co również zmieniłoby deficyt zewnętrzny” - wskazuje "FT".
Ironią jest to - podkreśla gazeta ekonomiczna - iż zarówno Chiny, jak i UE, mają egoistyczne powody, by pozwolić swoim nadwyżkom zniknąć, spełniając w ten sposób życzenia Trumpa. Dla UE chodzi o finansowanie większych inwestycji w obrębie bloku, a nie o gromadzenie oszczędności finansowych za granicą. “Zrestrukturyzowana, unijna gospodarka przeznaczałaby około 3 proc. produkcji nie na eksport ale na inne dobra – infrastrukturę, usługi czy sprzęt obronny” - wylicza "FT".
Idź do oryginalnego materiału