Według zaprezentowanej w Berlinie prognozy, niemiecka gospodarka nie odnotuje wzrostu gospodarczego trzeci rok z rzędu. Zgodnie z zeszłorocznymi zapowiedziami, w tym roku wzrost gospodarczy Niemiec miał wynieść 1,1 proc. Oczekiwania te stopniały w styczniu do 0,3 proc., a teraz spadły do zera. Z perspektywy rządu, niemiecka gospodarka znajduje się w "trudnej sytuacji", a polityka gospodarcza kraju stoi w obliczu "poważnych wyzwań".
Niemcy obawiają się ceł Trumpa
Do niedawna wskazywano, iż przyczynami kilkuletniego kryzysu niemieckiej ekonomii były pandemia COVID-18 i atak Rosji na Ukrainę. Teraz doszła do nich „nieprzewidywalna polityka handlowa Stanów Zjednoczonych”, która - jak to określił Habeck - powoduje dodatkową niepewność. Reklama
Zdaniem pełniącego obowiązki ministra gospodarki, nowy amerykański protekcjonizm “będzie miał prawdopodobnie znaczące, bezpośrednie i pośrednie skutki” dla niemieckiego wzrostu gospodarczego. - Dlatego leży w naszym interesie, aby UE i Stany Zjednoczone znalazły rozwiązanie konfliktu taryfowego w ramach trwających negocjacji – podkreślał Habeck.
Zwrócił uwagę, iż taryfy celne nałożone przez Donalda Trumpa doprowadziły do wzrostu niepewności gospodarczej nie tylko w Niemczech, ale też na całym świecie. Doszło przez nie do turbulencji na międzynarodowych rynkach finansowych i pogorszenia perspektyw globalnego wzrostu gospodarczego.
Chiny też dokładają cegiełkę
Kolejnym powodem problemów jest spadek konkurencyjności Niemiec na kluczowych rynkach, zwłaszcza w Chinach. Tam niemiecki sektor motoryzacyjny zaczyna przegrywać z lokalnymi producentami samochodów elektrycznych. Eksperci wskazują również na wewnętrzne słabości strukturalne, takie jak niedobór wykwalifikowanej siły roboczej czy wysoki poziom biurokracji.
Niemiecki rząd nie spodziewa się zauważalnego ożywienia gospodarczego również w nadchodzącym roku. Prognozuje wzrost PKB na poziomie 1,0 proc. Liczy na zmiany w polityce fiskalnej przyszłego rządu. Wyraża nadzieję, iż dadzą one pozytywny impuls, który wpłynie na wzrost gospodarczy. Ostrzega jednak, iż zmiany będą widoczne dopiero w nadchodzących latach.