Dlaczego warto nie czekać do Sylwestra z noworocznymi postanowieniami

2 lat temu

Zimno wszędzie, ciemno wszędzie… A my zachęcamy do sprawdzenia, co tam w portfelu. I do tego by – właśnie teraz – nie czekając na Sylwestra, podjąć noworoczne postanowienia…

Zimno, ciemno, ślisko, czyli klasyczny koniec listopada w Polsce. A ja tu dzisiaj znowu zachęcam do konstruktywnego podejścia do niełatwej rzeczywistości. Niełatwej w najmniejszym stopniu przez czasem koszmarną pogodę, ale nie o tym dzisiaj mowa. W poprzednim tekście sugerowaliśmy, by nie przegapić korzyści, jaką inwestorom funduszowym proponuje program Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (więcej o nim, w tym warunki uczestnictwa w programie – na naszej stronie internetowej – https://pekaotfi.pl/produkty/programy/ikze). Ale zbliżający się nieubłaganie koniec kolejnego roku to też taki sygnał, by przejrzeć szuflady pełne wydruków, maile i notatniki by sprawdzić, jak to jest z tym naszym portfelem. I już widzę lekceważące machnięcie ręką i westchnięcie „nie ma co sprawdzać, w portfelu jak w polskim listopadzie – ciemno i zimno”.

No więc od razu ripostuję – to tym bardziej sprawdźmy i pomyślmy, czy można coś z tym zrobić… Nie, nie będę Państwu tu opowiadał dyrdymałów o szybkiej, łatwej ścieżce do inwestycyjnych fortun. Bo takie opowieści to najczęściej albo wierutne bzdury, albo wspomnienia przestępców. W zamian proponuję spokojne przyjrzenie się realnym możliwościom inwestowania małych kwot przez dłuższy czas. „Wyżej na dłużej” – głosi znane już hasło opisujące politykę czołowych banków centralnych, sugerujące utrzymanie wyższych stóp procentowych przez dłuższy czas (by tłumić inflację). „Dłużej, by być wyżej” – proponuję.

Dla znakomitej większości z nas jedyną dostępną, racjonalną ścieżką do zgromadzenia jakichś oszczędności jest systematyczne inwestowanie przez dłuższy czas. Tak, by być – finansowano – „wyżej” niż teraz. Nie, nie mówię tu o jakichś celach z tanich filmów i kolorowych reklam – kupowaniu drogich samochodów, willi i apartamentów nad Morzem Śródziemnym. Ale o takiej perspektywie, która pozwoli zrealizować nasze prawdziwe marzenia, które dla wielu wydają się równie odległe jak wspomniane luksusowe nabytki multimilionerów. Remont mieszkania, rodzinne wakacje, szkoła językowa dla dziecka… A może po prostu – jakaś finansowa poduszka bezpieczeństwa – na wszelki wypadek. Tak, by nie umierać ze strachu przed chorobą, stratą pracy, nagłymi nieprzewidzianymi wydatkami… Patrzmy na finanse naszymi oczami i naszą miarą. To może nie jest tak porywające i sexy jak reklamy wygranej w lotto, ale na pewno – bardziej realistyczne.

No właśnie – te nasze, bardzo nasze, choć może i małe cele są realistyczne. I realne. Nimi się zajmijmy, gdy wokół zimno, ciemno – po to by w przyszłym roku być z siebie dumnym. I by móc powiedzieć sobie – „zrobiłem coś, żeby osiągnąć mój cel”.

No dobrze – wystarczy tego sosu filozoficzno-motywacyjnego. To teraz – jak to zrobić. Zakładamy oszczędzanie małymi krokami, systematycznie i przez lata. Od razu też przestrzegam – nie dajmy robić z siebie idiotów tiktokowym „mędrkom” zachwalającym rzekomo genialne sposoby na szybki i łatwy zarobek. Uważajmy na fałszywych proroków i bezczelnych oszustów nakłaniających do „klikania” w podejrzane linki. Próby oszukania i okradzenia nas to plaga, a „przynętą” są często właśnie kłamliwe obietnice wysokich zysków. Dla otrzeźwienia – zobaczmy ostrzeżenia formułowane przez Komisję Nadzoru Finansowego – np. w ramach kampanii https://inwestujswiadomie.com.pl/ , w tym np.: https://inwestujswiadomie.com.pl/index.php/na-co-zwrocic-uwage .

Do koloru, do wyboru – oferta legalnie działających, prawdziwych instytucji finansowych w zakresie systematycznego oszczędzania i inwestowania jest tak szeroka, iż każdy znajdzie coś dla siebie. No i, jak przystało na tekst firmy z branży asset management, powinienem teraz zacząć zachwalać inwestowanie w funduszach. Ale ponieważ gramy fair, to zacznę jednak od przypomnienia, iż inwestowanie nie jest dla wszystkich. Dla wielu z nas ofertą wystarczającą i odpowiednią będą prawdopodobnie tradycyjne propozycje lokat bankowych, rachunków oszczędnościowych czy detalicznych obligacji oszczędnościowych skarbu państwa. Dla tych, jednak, którzy – akceptując wyższe ryzyko, szukają czegoś więcej – tym kolejnym „poziomem wtajemniczenia” może być właśnie szeroka oferta naszych funduszy inwestycyjnych. A w Pekao TFI https://pekaotfi.pl/ mamy ich naprawdę sporo! Pełną listę, ich opisy oraz informacje znajdziecie Państwo na naszej stronie internetowej https://pekaotfi.pl/produkty/fundusze-inwestycyjne.

Oczywiście przypominamy, iż żaden fundusz nie gwarantuje osiągnięcia zysku z inwestycji. Uczestnik powinien mieć świadomość możliwości osiągnięcia zysku, ale również poniesienia straty przynajmniej części zainwestowanych środków. Wybór konkretnych funduszy do Państwa portfela – niezależnie od jego rozmiaru – jest już zadaniem inwestora, bo zależy od indywidualnych możliwości, potrzeb i poziomu akceptowanego ryzyka.

Zwróćmy uwagę na narzędzia i metody, które ułatwiają długoterminowe, systematyczne inwestowanie. Informacje o oferowanych przez nas programach znajdziecie Państwo na stronie internetowej https://pekaotfi.pl/produkty/programy-inwestycyjne. Ale oczywiście, taki dopasowany do naszych możliwości, „autorski” program systematycznego inwestowania możemy skonstruować również sami. Co jest do tego potrzebne? Głównie – uczciwa ocena własnych możliwości i konsekwencja. Czyli najpierw musimy wiedzieć i zdecydować, czy dla nas lepszym wyborem jest fundusz dłużny czy mieszany czy może akcyjny (a, lepiej, parę funduszy by nasz portfel był zróżnicowany i bardzie odporny na nieoczekiwane zawieruchy). Najprostszą metodą jest systematyczne inwestowanie w tak wybrany portfel – np. co miesiąc. Nie oznacza to oczywiście, iż to recepta na „murowany sukces”. Inwestując np. co miesiąc prawdopodobnie trafimy na możliwość nabywania jednostek uczestnictwa w różnych okolicznościach rynkowych – to jest np. gdy wyceny tych jednostek będą rosły lub spadały. Zwłaszcza w przypadku funduszy akcyjnych, najbardziej korzystny scenariusz dla takiego „systemu” to trafienie z zakupami na rynkową bessę, „napakowanie” portfela przy relatywnie niskich wycenach i późniejsza hossa podnosząca wartość całego, budowanego przez lata, portfela. Ale trudno zakładać, iż akurat na takie czasy trafimy. Najgorszym z kolei scenariuszem byłoby inwestowanie w czasach hossy, a konieczność zakończenia operacji i spieniężenia oszczędności w momencie bessy. Jak zatem ograniczyć takie ryzyko? Przede wszystkim – dywersyfikować portfel, czyli – w tym przypadku – różnicować go w ten sposób, by znalazło się tam miejsce na zabezpieczenie przed wspomnianym negatywnym scenariuszem. Dla tych, których nie stać będzie na budowę portfela z kilku funduszy, rozwiązaniem mogą być fundusze mieszane. Kiedyś, przed laty, znane i popularne, potem nieco zepchnięte w cień przez mnogość innych rozwiązań. W naszej ofercie przykładami takich produktów są np. fundusze Pekao Stabilnego Wzrostu https://pekaotfi.pl/produkty/fundusze-inwestycyjne/pekao-stabilnego-wzrostu?currency=PLN i Pekao Zrównoważony https://pekaotfi.pl/produkty/fundusze-inwestycyjne/pekao-zrownowazony?currency=PLN . W różnych proporcjach, łączą inwestowanie w obligacje i akcje. Ostatnie kilka lat było czasem olbrzymiej zawieruchy, wywracającym niekiedy wyobrażenia o zachowaniu rynków. Skok inflacji i gwałtowne podwyżki stóp procentowych przez jakiś czas zmasakrowały rynki obligacji (stwarzając okazje inwestycyjne, ale to już inna historia). Ale w „normalniejszych” czasach część dłużna portfela powinna stabilizować cały portfel, zmniejszając skalę wahań naszego „kapitału”. Wspomniane fundusze to także propozycja dla tych, którzy szukają sposobu na choćby taką podstawową dywersyfikację i możliwość inwestowania relatywnie małych kwot. W obu przypadkach bowiem pierwsza wpłata to minimum 1 tys. zł, a każda dopłata to co najmniej 100 zł. Szczegółowy opis wspomnianych funduszy i ryzyk związanych z inwestowaniem w nie – na naszej stronie internetowej i u dystrybutorów.

Zimno, ciemno, ślisko… I, z doświadczenia, wiemy doskonale, iż długo jeszcze lepiej nie będzie. Ale, wiemy też, iż po ponurych miesiącach przyjdzie wiosna. I to samo zobaczymy w naszym portfelu. Pod warunkiem, iż sukces będziemy oceniać własną miarą. Każda odłożona czy zainwestowana „stówa” to krok naprzód. Pod warunkiem, iż zaczniemy działać!

Łukasz Kwiecień, Pekao TFI

Idź do oryginalnego materiału