Dokładne lokalizacje i godziny spotkań oraz numery telefonów pracowników rządu amerykańskiego miały zawierać dokumenty znalezione w jednym z hoteli na Alasce, blisko miejsca spotkańa Donalda Trumpa i Władimira Putina. Biały Dom umniejsza znaczenia tego odkrycia, z którego wynika, iż prezydent Rosji miał dostać statuetkę w prezencie. Miał też się odbyć lunch "na cześć Jego Ekscelencji Władimira Putina".