– Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji – poinformował w poniedziałek 17 listopada premier Donald Tusk.
Premier Donald Tusk jest w stałym kontakcie ze służbami monitorującymi zdarzenie (fot. Donald Tusk / X)O ubytku w torze kolejowym poinformował w niedzielny poranek maszynista pociągu Kolei Mazowieckich. Pociąg awaryjnie hamował. Na jego pokładzie w momencie zdarzenia znajdowało się dwóch pasażerów oraz załoga. Nikomu nic się nie stało.
Na miejsce natychmiast skierowano służby, które zabezpieczyły teren. Do pracy przystąpili m.in. funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Specjalną komisję powołała także spółka PKP Polskie Linie Kolejowe – jej celem było wyjaśnienie przyczyn i okoliczności zdarzenia.
W niedzielę trwały ekspertyzy. Nikt oficjalnie nie odniósł się do przyczyn zdarzenia. W poniedziałkowy poranek oficjalne informacje przekazał premier Donald Tusk. Na platformie X napisał, iż doszło do aktu dywersji.
– Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie – napisał.
Służby ustalają, kto dopuścił się aktu dywersji oraz tego, jakie było podłoże tego działania.
“Ubytek szyny o długości metra”. Co wydarzyło się na linii nr 7?

3 godzin temu






