Dziura budżetowa sięgnie dna? Eksperci wskazują prognozy dla gospodarki

5 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Deficyt budżetu państwa po pięciu miesiącach 2025 roku wyniósł 37,5 proc. rocznego planu - więcej niż w latach poprzednich. Ekonomiści podkreślają, iż choć to rekordowo wysoka wartość, nie musi to przesądzać o przekroczeniu założonego deficytu na koniec roku. Wskazują, iż przy ocenie sytuacji należy wziąć pod uwagę czynniki makroekonomiczne, jak również patrzeć szerzej - na cały sektor finansów publicznych, którego deficyt może być nieco mniejszy niż w roku ubiegłym.


Zgodnie z najnowszymi danymi resortu finansów deficyt budżetu państwa za pierwsze pięć miesięcy 2025 roku wyniósł ponad 108,29 mld zł. Stanowi to 37,5 proc. całej zaplanowanej na ten rok kwoty. Dochody zmniejszyły się w porównaniu do ubiegłego roku o 38 mld zł, co ministerstwo tłumaczy reformą finansowania samorządów. W efekcie wydatki (36 proc. rocznego planu) rosły szybciej niż wpływy do budżetu (35,2 proc.).
Czytaj w Interii: Donald Tusk zapowiedział prace nad "perfekcyjnym" budżetem. Zdominują wydatki na obronność?Reklama


Deficyt budżetu państwa. "To jest rekordowo wysoka wartość"


W rozmowie z Interią Biznes ekonomiści wskazują, iż wyniki, jakie widać po maju br. nie są optymistyczne, ale nie stanowią one o przekroczeniu założonego na ten rok deficytu.


- Te dane pokazują, iż deficyt jest wysoki - 108 mld zł, czyli 37,5 proc. wykonania budżetu. W analogicznym okresie ubiegłego roku było 28,9 proc, natomiast w roku 2023 - 30,7 proc., więc to zaawansowanie wykonania jest wyższe niż w ostatnich dwóch latach. Ale to tak naprawdę nie przesądza o tym, czy budżet zostanie zrealizowany, czy nie, bo o tym przesądzą wyniki grudnia - podkreśla Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Zwraca uwagę, iż najnowszy komunikat Ministerstwa Finansów wpisuje się w obraz wysokiego i rosnącego deficytu budżetu - zwłaszcza jeżeli spojrzymy na dane skumulowane za ostatnie 12 miesięcy.
- Takie ujęcie deficytu pozwala zneutralizować zmienność jego wykonania w poszczególnych miesiącach. Tak ujęty od czerwca ubiegłego roku do maja tego roku deficyt wyniósł 266 mld zł. To jest rekordowo wysoka wartość. Deficyt jeszcze będzie rósł w kierunku uchwalonego w ustawie poziomu 289 mld zł - mówi ekspert.
Zdaniem głównego ekonomisty PKO BP Piotra Bujaka, uda się w tym roku zatrzymać wzrost deficytu sektora finansów publicznych.
- Należy patrzeć na cały sektor finansów publicznych, a nie tylko na budżet centralny. Konsolidowanie wyniku sektora, czyli przywracanie do budżetu państwa wydatków, które wcześniej wędrowały poza ten budżet centralny, powoduje, iż deficyt sektora centralnego, samego budżetu państwa, może wydawać się większy niż w przeszłości. Ale w porównywalnych warunkach, gdybyśmy porównywali te same kategorie wydatkowe, gdybyśmy uwzględnili to, iż następują przesunięcia pomiędzy poszczególnymi podsektorami, to sytuacja nie ulega pogorszeniu - wskazuje nasz rozmówca.


Czy deficyt budżetu państwa zaszkodzi gospodarce?


Bujak dodaje, iż przy całościowej ocenie sytuacji należy wziąć pod uwagę kontekst makroekonomiczny.
- Wzrost gospodarczy przyspiesza w tym roku, nie ma nowych wydatków socjalnych, nie rosną wydatki o tym charakterze, indeksacja świadczeń społecznych jest ograniczona. To wszystko pozwala wierzyć - i takie prognozy utrzymujemy - iż deficyt całego sektora finansów publicznych w tym roku będzie o kilka dziesiątych procent PKB mniejszy niż w poprzednim roku - uważa, wskazując, iż gospodarka przyspiesza niezależnie od tego, iż następują "niewielkie, umiarkowane zmiany salda fiskalnego".
- To zacieśnienie fiskalne, ta redukcja deficytu, której się spodziewamy w tym roku, będzie na tyle niewielka, iż nie nie schłodzi koniunktury, nie zaszkodzi absolutnie gospodarce, nie zdławi ożywienia gospodarczego, nie zahamuje przyspieszenia wzrostu - podkreśla.


Główny ekonomista Banku Millennium zwraca przy okazji uwagę na wzrost dochodów z wydatków pośrednich powiązanych z konsumpcją.
- W maju było lekkie przyspieszenie dynamiki dochodów z podatku VAT, więc to może wpisywać się w obraz przyspieszającej gospodarki, co z punktu widzenia budżetu jest korzystne. Niemniej wydatki pozostają wysokie i one powodują, iż ten deficyt jest rekordowo wysoki - wskazuje, dodając, iż sytuacji tej towarzyszą wysokie potrzeby pożyczkowe, bowiem należy ten deficyt sfinansować, zwykle w oparciu o emisję papierów dłużnych.
- W konsekwencji silnie rośnie także dług publiczny - mówi Maliszewski, który również zwraca uwagę na deficyt całego sektora finansów publicznych.
- Biorąc pod uwagę zmiany legislacyjne, które miały miejsce, czyli m.in. zwiększenie udziału jednostek samorządu terytorialnego w dochodach z podatku PIT, to oznacza, iż część tego deficytu budżetu państwa została skompensowana lepszym wynikiem na poziomie samorządów. Patrząc na deficyt całego sektora finansów publicznych prawdopodobnie w tym roku będzie on nieco mniejszy niż w ubiegłym roku, kiedy wyniósł 6,6 proc. PKB, ale on ciągle będzie wysoki - ocenia ekspert.
Paulina Błaziak
Idź do oryginalnego materiału