Izba Gospodarki Elektronicznej wyraża swoje zaniepokojenie zapowiedziami Ministerstwa Finansów dotyczącymi planowanego rozszerzenia zakresu podatku od sprzedaży detalicznej na sprzedaż prowadzoną na odległość, w tym w sklepach internetowych i platformach cyfrowych – pisze Prezes Izby Gospodarki Elektronicznej Patrycja-Sass Staniszewska.
Informacja ta wywołała duże obawy wśród polskich e-przedsiębiorców zrzeszonych w e-Izbie, ponieważ nowy podatek znacząco zwiększy ich koszty prowadzenia działalności i ograniczy konkurencyjność polskich podmiotów na rynku cyfrowym, który jest jednym z kluczowych gospodarki.
W naszej ocenie działanie to, jest kolejną próbą ograniczania konkurencyjności polskich i europejskich podmiotów branży e-commerce w stosunku do podmiotów pozaunijnych, w tym zwłaszcza azjatyckich.
E-commerce to nie hipermarket, tylko mali przedsiębiorcy
Handel internetowy zasadniczo różni się od działalności wielkopowierzchniowych stacjonarnych sklepów – zarówno pod względem przyjętego modelu operacyjnego, jak i struktury kosztów. Dlatego objęcie obu tych form sprzedaży detalicznej jednym mechanizmem opodatkowania może prowadzić do zaburzenia konkurencji oraz nierównomiernego obciążenia podmiotów krajowych. Dzięki e-commerce polscy mikroprzedsiębiorcy i lokalni producenci mają możliwość szybkiego wejścia na rynek krajowy i zagraniczny oraz prowadzić sprzedaż w modelu dostosowanym do realiów handlu cyfrowego bez generowania wysokich kosztów, przez co mogą zwiększać swoją działalność handlową i konkurować z dużymi podmiotami.
Duże platformy internetowe i marketplace’y takie jak Allegro, Eobuwie czy Empik umożliwiają małym i średnim firmom sprzedaż detaliczną bez konieczności ponoszenia wysokich kosztów związanych z prowadzeniem własnego sklepu internetowego czy sklepu stacjonarnego. Zamiast tego firmy korzystają z gotowej infrastruktury technologicznej, systemów płatności, logistyki, narzędzi marketingowych i reklamowych oraz szerokiego dostępu do odbiorców krajowych i zagranicznych.
Podatek, który zabija konkurencję
Warto podkreślić, iż u podstaw podatku od działalności wielkopowierzchniowych sklepów leżało wyrównanie konkurencji z małymi lokalnymi sklepikarzami. W przypadku e-commerce, taki podatek faktycznie dyskryminuje przede wszystkim krajowych mikro i małych przedsiębiorców. Cel wprowadzenia nowej daniny wydaje się być czysto fiskalny, a nie regulacyjny.
Zwracamy również uwagę, iż w praktyce podatek od sprzedaży detalicznej nie dotknie największych zagranicznych platform sprzedażowych spoza UE. Wprowadzenie takiego rozwiązania w obecnej sytuacji rynkowej, w tym kryzysie ekonomicznym oraz wzrastającej konkurencyjności ze strony pozaunijnych, w tym azjatyckich platform handlowych, doprowadzi tylko do pogłębienia już i tak nierównych ram prawnych dotyczących warunków konkurencji w Unii Europejskiej oraz spadku inwestycji i innowacyjności.
Dlatego e-Izba obawia się, iż nałożenie podatku od sprzedaży detalicznej na handel internetowy może mieć katastrofalne skutki dla wielu małych i średnich przedsiębiorców z polski, którzy prowadzą sprzedaż na dużych platformach internetowych.
Chcemy wspierać wzrost gospodarczy
Dzisiaj, Premier Donald Tusk, podczas swojego expose podkreślał sukcesy gospodarcze ostatniego półtora roku, w tym najwyższy w Unii wzrost gospodarczy. Odpowiedzialni za te sukcesy są polscy przedsiębiorcy, w tym działający w branży e-commerce. Nakładanie nowego podatku zmniejszy efekt i ograniczy dynamikę tego wzrostu.
W związku z powyższym, postulujemy powstrzymanie się od rozszerzania zakresu podatku od sprzedaży detalicznej na branże e-commerce oraz skoncentrowanie prac legislacyjnych na doprecyzowaniu istniejących przepisów dotyczących tego podatku, bez generowania dodatkowych obciążeń fiskalnych dla sektora handlu detalicznego i gospodarki cyfrowej.
Autorem tekstu jest Prezes Izby Gospodarki Elektronicznej Patrycja-Sass Staniszewska.