Energetyczne spięcie na szczycie. Rząd kontra prezydent o wiatraki i ceny prądu

3 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Na zawetowanie tzw. ustawy wiatrakowej przez Karola Nawrockiego zareagował Miłosz Motyka, zarzucając decyzji prezydenta uderzenie w bezpieczeństwo energetyczne kraju. Minister energii wskazał, iż rząd przygotuje własny projekt zamrażający ceny energii, tak by rachunki za prąd Polaków nie wzrosły skokowo.


Prezydenckie weto wstrzymało istotną ustawę łączącą kwestie inwestycji w energetykę wiatrową z zamrożeniem cen energii dla gospodarstw domowych. Sprawa błyskawicznie wywołała polityczne i gospodarcze napięcia, a rząd zapowiedział szybkie działania naprawcze. Z ust przedstawicieli administracji oraz instytucji energetycznych padły konkretne deklaracje i liczby.


Weto, które zatrzymało mrożenie cen prądu


Prezydent Karol Nawrocki poinformował w czwartek (21.08), iż zawetował nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, określaną jako tzw. ustawa wiatrakowa. Dokument zakładał złagodzenie przepisów dotyczących budowy lądowych farm wiatrowych oraz przedłużenie zamrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do końca 2025 roku.


Mimo weta prezydent podpisał projekt inicjatywy ustawodawczej "literalnie wyjęty" z zawetowanej ustawy, dotyczący wyłącznie zamrożenia cen prądu. Projekt trafił już do Sejmu i przewiduje, iż ceny energii dla gospodarstw domowych pozostaną na poziomie 500 zł za MWh netto do końca przyszłego roku.Reklama


Motyka: Uderzenie w bezpieczeństwo energetyczne


Minister energii Miłosz Motyka jednoznacznie skomentował decyzję Karola Nawrockiego. "Weto prezydenta uderza w bezpieczeństwo energetyczne kraju" - stwierdził w piątek (22.08.) podczas konferencji prasowej. Wskazał, iż bieżący rok charakteryzuje się dobrą wietrznością, a większa produkcja energii z wiatru oznacza realne oszczędności. "1 GW mocy lądowej elektrowni to może być od 10 do 20 zł za MWh mniej" - powiedział cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Co ważne, minister zapowiedział, iż rząd przygotuje własną ustawę o zamrożeniu cen energii, która miałaby wejść w życie 1 października. "Robimy wszystko, żeby taką ustawę przyjąć, żeby ją przygotować, żeby miała zagwarantowane finansowanie i zyskała też większość w Sejmie" - powiedział Motyka. Podkreślił przy tym, iż rząd postawi na własne rozwiązanie, a nie skorzysta z prezydenckiego projektu. Dodatkowo Miłosz Motyka przekazał także, iż ministerstwo jest na końcowym etapie prac nad "pakietem antyblackoutowym", co także ma wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne.


Wiatr tańszy - potwierdzają to dane PSE


W kontekście politycznego sporu na linii rząd-prezydent warto sięgnąć do stanowiska grupy bezpośrednio związane z tematem energetycznym. Wiceprezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Konrad Purchała zaprezentował analizę pokazującą wpływ dodatkowych mocy farm wiatrowych na koszt produkcji energii w Polsce. Według danych PSE dodatkowe 1 GW z wiatru może obniżyć koszt energii o ok. 20 zł za MWh (czyli o 5 proc.), 2 GW - o niespełna 9 proc., a 4 GW - o około 16 proc. "Widzimy ewidentnie spadek kosztów po dodaniu dodatkowej mocy farm wiatrowych" - podkreślił Purchała cytowany przez PAP.
Minister energii nie wykluczył powrotu do tematu liberalizacji przepisów dotyczących budowy farm wiatrowych, jednak z pominięciem najbardziej spornych zapisów - takich jak zmniejszenie minimalnej odległości turbin od budynków mieszkalnych z 700 do 500 metrów. "Dzisiaj będziemy na ten temat rozmawiać i w rządzie, i z branżą, i z polskimi firmami, żeby te przepisy, które nie budzą żadnych kontrowersji, mogły wejść w życie jak najszybciej" - zapowiedział Motyka.
Agata Siwek
Idź do oryginalnego materiału