Floryda stawia na Bitcoina. Europa boi się go jak ognia

1 dzień temu
Zdjęcie: Floryda


W świecie finansów publicznych, gdzie stabilność i ochrona przed inflacją są nieustannie na pierwszym planie, Floryda właśnie podejmuje odważny krok w stronę przyszłości. Zakończyła się era, w której kryptowaluty traktowano wyłącznie jako spekulacyjny dodatek dla entuzjastów. Teraz stają się one potencjalnym filarem strategii inwestycyjnych państwa. Wprowadzony niedawno projekt ustawy House Bill 183 może zmienić reguły gry, umożliwiając alokację środków publicznych w Bitcoina i inne aktywa cyfrowe. To nie tylko sygnał dla inwestorów, ale także szerszy komentarz do ewolucji gospodarki w dobie rosnącej roli technologii blockchain.

Kto za tym stoi?

Projekt, zgłoszony przez przedstawiciela Webstera Barnaby’ego, trafi do legislatury stanowej na sesję 2026 roku. W jego rdzeniu leży prosta, ale rewolucyjna idea. Do 10 procent funduszy publicznych mogłoby zostać przeznaczone na inwestycje w Bitcoina, fundusze ETF oparte na tej kryptowalucie, tokenizowane papiery wartościowe czy choćby NFT. Barnaby, znany z progresywnego podejścia do innowacji finansowych, nie ukrywa entuzjazmu. „Bitcoin to nie tylko cyfrowe złoto – to strategiczny zasób, który chroni pieniądze podatników przed erozją walut fiducjarnych„, stwierdził w komentarzu dla mediów, podkreślając, iż w czasach niestabilności gospodarczej aktywa takie jak BTC mogą służyć jako solidna osłona przed inflacją.

Kiedy zobaczymy rezerwy Bitcoina w Europie?

Do tego chyba długa droga. W USA wiedzą co dobre. W przeciwieństwie do Banku Centralnego w Europie gdzie, wczoraj jasno i wyraźnie zostało powiedziane, iż nie mają zamiaru tworzyć rezerw finansowych opartych na Bitocoinie. Powód? Bo rezerwy powinny być bezpieczne, płynne i stanowić zabezpieczenie. Czyli w zasadzie wszystko to czym jest Bitcoin. Nie rozumiem dlaczego Europa jest tak zacofana i niekompetentna do wprowadzania nowych technologii. Tutaj słowa kobiety, która została kiedyś oskarżona i uznana winną przekrętu na 400 mln EUR. To właśnie, tacy ludzie mówią, iż nie będą propagować Bitcoina, bo ten może być używany do prania pieniędzy albo wspierać działania kryminalne. Tak jakby normalny pieniądz fiducjarny, którego mogą sobie drukować na potęgę, nie był używany przez kryminalistów. Takich bredni to dawno nie słyszałem.

European Central Bank President says #Bitcoin will not be included in any EU central bank reserves.

"Reserves have to be liquid, reserves have to be secure, they have to be safe, and they should not be plagued by money laundering or other criminal activities." pic.twitter.com/tEKzPIjHxy

— Trending Bitcoin (@BitcoinNews21M) October 16, 2025

Czym będzie nowa ustawa na Florydzie?

Ustawa nie ogranicza się do inwestycji. Co równie istotne, proponuje umożliwienie mieszkańcom Florydy regulowania wybranych podatków i opłat państwowych bezpośrednio w Bitcoinie. To krok, który mógłby nie tylko uprościć codzienne transakcje, ale także przyspieszyć adopcję kryptowalut na poziomie lokalnym. Wyobraźmy sobie, iż zamiast konwersji waluty, obywatele mogliby płacić za licencje czy opłaty administracyjne prosto z portfela cyfrowego. Taki mechanizm nie tylko obniżyłby bariery wejścia, ale też wzmocnił pozycję Florydy jako lidera w ekosystemie blockchainowym.

Jakie jest tło tych decyzji?

Tło tych zmian jest równie intrygujące co sama propozycja. Wszystko zaczęło się od prezydenckiego rozporządzenia z stycznia 2025 roku, które zleciło studium wykonalności Bitcoina na poziomie federalnym. Dokument ten, choć nie wiążący, zainspirował kilka stanów do własnych inicjatyw. Floryda, z jej dynamiczną gospodarką i rosnącą społecznością tech, nie mogła pozostać w tyle. Wsparcie płynie także od Florida Blockchain Business Association, której przedstawiciel Samuel Armes podkreśla, iż ustawa ta pozycjonuje Bitcoina jako „kręgosłup finansowy” stanu. Organizacja widzi w niej szansę na zwiększenie płynności rynkowej o choćby 1,8 miliarda USD, co mogłoby przyciągnąć nowe inwestycje i talenty do regionu.

Oczywiście, nie brakuje głosów sceptycznych. Krytycy wskazują na inherentną zmienność kryptowalut – w końcu Bitcoin, wyceniany w tej chwili na około 108 tysięcy dolarów z kapitalizacją rynkową przekraczającą 2 biliony, nie raz udowadniał swoją nieprzewidywalność. Spadek o kilka procent w ciągu doby, o którym donoszą raporty, przypomina, iż to nie jest instrument dla ostrożnych dusz. Mimo to, zwolennicy argumentują, iż dywersyfikacja portfela, choćby w ramach ścisłych limitów, minimalizuje ryzyka, a korzyści z hedgingu przed inflacją przeważają.

Podsumowanie

Jeśli House Bill 183 przejdzie przez komisje i zyska aprobatę, Floryda może stać się pionierem w fali państwowych adopcji kryptowalut. To nie tylko lokalna sprawa. Taki ruch mógłby zainspirować inne stany, budując instytucjonalne zaufanie do aktywów cyfrowych na skalę ogólnokrajową. W erze, gdy granice między tradycyjnymi finansami a technologią zacierają się coraz bardziej, decyzje takie jak ta przypominają, iż innowacja nie czeka na pozwolenie. Floryda najwyraźniej to rozumie i jest gotowa postawić na Bitcoina nie jako hazard, ale jako element solidnej strategii. Czas pokaże, czy reszta świata podąży jej śladem. Ja kibicuję takim inicjatywom i jest mi wstyd, iż u nas w Europie, a szczególnie w Polsce, traktują krypto jako coś złego i boją się tego jak ognia.

Idź do oryginalnego materiału