Koniec z mnożeniem zakładek i desperackim doprecyzowywaniem zapytań. Google właśnie włączyło Tryb AI w Polsce i tym razem nie chodzi o kolejny kosmetyczny lifting interfejsu. Wygląda na to, iż googlowanie już nigdy nie będzie takie samo. Czy Tryb AI faktycznie się przyjmie i wprowadzi zapowiadaną przez Google rewolucję w korzystaniu z wyszukiwarki?
Google i Tryb AI – Gemini wchodzi do gry i to na poważnie
Jeżeli czytasz ten artykuł i jesteś z pokolenia lat 90. lub 80., to być może pamiętasz jeszcze świat przed Google. Wertowanie tomów „Świata Wiedzy” lub ślęczenie w zakurzonej bibliotece, aby znaleźć potrzebne na „przyrke” informacje. W pierwszej dekadzie XXI wieku wyszukiwanie informacji się zmieniło – modemy, Neostrada, kafejki internetowe, a tam ona – niemalże magicznie działająca wyszukiwarka Google, która przeczesze dla Ciebie sieć w kilka sekund i znajdzie wszystko, czego chcesz.
Pokolenia urodzone po 2000 roku wręcz wyssały googlowanie z mlekiem matki. Memiczne pytanie „Wujka Google” o powód bólu nogi, aby dowiedzieć się w pierwszych wynikach wyszukiwania o raku złośliwym, przechodzi do historii. Dlaczego? Ponieważ sama wyszukiwarka Google zmienia sposób wyszukiwania informacji.
Od dziś Tryb AI trafia do 36 nowych języków w niemal 50 krajach, w tym do Polski. Łącznie rozwiązanie działa już w ponad 200 krajach i terytoriach. Nie jest to testowa zabawka dla garstki wybranych, zaś funkcja pojawi się zarówno w formie karty na stronie wyników wyszukiwania, jak i w aplikacji Google na Androida oraz iOS. Grubo.
Pod maską Trybu AI pracuje niestandardowa wersja najnowszego modelu Gemini, który radykalnie zmienia sposób, w jaki możemy rozmawiać z wyszukiwarką. Zapomnij o strategicznym dobieraniu słów kluczowych jak w 2010 roku. Teraz możesz zadać pytanie tak, jak w trakcie rozmowy z ekspertem – długie, wieloczęściowe, pełne kontekstu.
Wreszcie możemy pytać jak ludzie, nie jak roboty
Statystyki mówią same za siebie: użytkownicy wczesnej wersji Trybu AI zadają pytania 2-3 razy dłuższe niż tradycyjnie. Dlaczego? Bo wreszcie mogą.
Zamiast rozbijać skomplikowane zagadnienie na kilka prostych wyszukiwań, teraz wystarczy zapytać: Chcę dowiedzieć się więcej o nowych siedmiu cudach świata. Jakie jest znaczenie każdego z nich i gdzie się znajdują.
Tryb AI wykorzystuje technikę rozgałęzienia zapytania – rozkłada pytanie na podtematy i wysyła jednocześnie wiele zapytań w Twoim imieniu. Efekt? Wyszukiwarka przeszukuje Internet dokładniej i szybciej wyławiając treści, które odpowiadają na zadane zapytanie.
Multimodalność: pisz, mów, pokazuj
Tryb AI to prawdziwie multimodalne doświadczenie. Dlaczego? Bo możesz:
- Napisać pytanie tradycyjnie
- Powiedzieć je głosem (wystarczy kliknąć ikonę mikrofonu)
- Pokazać – zrobić zdjęcie lub przesłać obraz, by zadać pytanie wizualnie
To znacząca zmiana, szczególnie w sytuacjach, gdy trudno opisać słowami to, czego szukamy. Planujesz wymianę płytek w łazience i nie znasz nazwy konkretnego wzoru? Zrób zdjęcie. Problem rozwiązany.
Internet się nie kończy? Google twierdzi, iż wręcz przeciwnie
Sceptycy od miesięcy powtarzają, iż AI zabije tradycyjne wyszukiwanie i pogrzebie wydawców treści. Google twierdzi co innego i przedstawia pierwsze dane.
Tryb AI wyświetla widoczne linki do źródeł w różnych formatach. Co więcej, teoretycznie kliknięcia w linki z przeglądów od AI mają wyższą trafność wyszukiwania. Użytkownicy spędzają na wskazanych stronach więcej czasu, ponieważ są to witryny wysokiej jakości, które dogłębniej prezentują interesujący ich temat.
Brzmi to jak PR-owe ratowanie SEO? Być może. Ale wyciągnięcie pierwszych wniosków będzie możliwe dopiero po kilku pierwszych tygodniach działania Trybu AI.
Nie wszystko złoto, co AI generuje
Google nie udaje, iż system jest doskonały. Kiedy model nie jest pewien odpowiedzi, zamiast halucynować faktami, wyświetli tradycyjne wyniki wyszukiwania. To rozsądne podejście i jest zdecydowanie lepsze, niż bezkrytyczne rzucanie odpowiedziami generowanymi na siłę.
Funkcja Tryb AI bazuje na podstawowych systemach jakości i rankingu Google, uzupełniając je o nowe mechanizmy weryfikacji wiarygodności. Odpowiedzi nie zawsze będą poprawne (to wciąż technologia we wczesnej fazie) ale Google deklaruje ciągłe ulepszenia.
Co to oznacza w praktyce?
Tryb AI błyszczy szczególnie przy:
- Porównywaniu produktów – zapomnij o otwieraniu 15 zakładek z recenzjami
- Planowaniu podróży – kompleksowe informacje zamiast mozaiki fragmentów
- Zrozumieniu złożonych instrukcji – od przepisów kulinarnych po instrukcje montażu mebli
Innymi słowy: wszędzie tam, gdzie potrzebujesz kontekstu, nie tylko surowych faktów.
Ale czy tego już nie grali?
Choć Google próbuje przedstawiać Tryb AI jako rewolucyjną nowość, która wywróci wyszukiwanie do góry skryptami, to wyszukiwanie AI znane jest już co najmniej od kilkunastu miesięcy za sprawą Perplexity. Co więcej, start-up wypuścił ostatnio także swoją przeglądarkę AI (Comet), która faktycznie zmienia podejście do korzystania z tradycyjnego przeglądania sieci.
Co więcej, zarówno w ChacieGPT, czy Groku, także dostępne jest już od jakiegoś czasu przeczesywanie sieci w poszukiwaniu odpowiedzi – także w przypadkach, w których szukasz np. nowego roweru, spodni, czy karty graficznej. Nie zmienia to jednak faktu, iż Google jest najpopularniejszą wyszukiwarką, która dociera także do osób, które nie siedzą w „bańce AI”. Dzięki temu Tryb AI ma szanse trafić także do osób, które googlują w najprostszy sposób – wpisują w belkę swoje zapytania (czy to na telefonie, czy na komputerze).
Nowa era czy kolejny eksperyment?
Tryb AI w Polsce to coś więcej niż aktualizacja funkcji. To sygnał, iż Google poważnie traktuje integrację dużych modeli językowych z wyszukiwarką, czyli swoim flagowym produktem i źródłem przychodów od ponad 2 dekad.
Sposób, w jaki wyszukujemy informacji w Internecie, właśnie dostał potężny impuls do ewolucji. I tym razem nie chodzi o dodanie kolejnych sponsorowanych wyników wyszukiwania, ale o restrukturyzację całego systemu.