Hotelarze na Majorce odcinają się od protestów. "Turysto, zostań dłużej"

8 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Baleary zachęcają turystów do odwiedzin. Federacja Hotelarzy Majorki (FEHM) rozpoczęła kampanię na rzecz podróży wakacyjnych i przeciwko nastrojom uderzającym w przyjezdnych. Jej hasło to: "Turysto, nie wracaj do domu, zostań dłużej". Największa wyspa hiszpańskiego archipelagu Balearów dziękuje podróżnym za zaufanie.


Mieszkańcy Balearów są zmęczeni masową turystyką. Archipelag zamieszkuje 1,2 mln osób, a w 2024 r. odwiedziło go 18,7 mln turystów - ponad 15 razy więcej niż rodowitych mieszkańców. Z myślą o nich wynajmowane są nie tylko hotele i pensjonaty, ale też domy i mieszkania, przez co podrożały i dla większości mieszkańców wyspy stały się one nieosiągalne. Doszło do sytuacji, iż wielu pracowników mieszka w pokojach, a choćby w przyczepach kempingowych.
Dlatego coraz częściej Baleary przemierzają manifestacje sprzeciwiające się masowej turystyce. Ostatnia z nich przeszła ulicami Palmy, stolicy Majorki, pod koniec czerwca. Jej uczestnicy domagali się zmiany strategii wobec turystyki, a najczęściej niesione na transparentach hasło brzmiało: "Turysto, wracaj do domu". Reklama


Majorka otwarta dla turystów. Hotelarze zapraszają


Ono właśnie stało się osią rozpoczętej w poniedziałek kampanii. Jej organizatorzy - Federacja Hotelarzy Majorki (FEHM) - dodali do hasła kilka wyrazów by brzmiało: "Turysto, nie wracaj do domu, zostań dłużej". Nową odsłonę zyskało też inne hasło protestujących: "Turysto, wracaj szczęśliwy do domu". Dzięki inicjatywie FEHM teraz przeczytać można: "Turysto, jedź szczęśliwy do domu. Bądź szczęśliwszy, wracając niedługo na Majorkę".


W poniedziałek duży billboard w języku angielskim z tym hasłem zawieszono naprzeciwko Centrum Kongresowego w Palmie. To centralny węzeł komunikacyjny, skąd prowadzi m.in. trasa na lotnisko. Stowarzyszenie planuje umieścić na wyspie łącznie 20 billboardów. A w 870 hotelach należących do FEHM zostaną umieszczone plakaty na rzecz turystów. Organizacja zapowiada też wysłanie listu otwartego do międzynarodowych mediów i organizatorów wycieczek.


Majorka zaprasza. Chce ocalić zatrudnienie


Federacja podkreśla, iż nowe hasła mają przypominać przyjezdnym, iż wyspa jest gościnna i dumna ze swojej branży turystycznej, "w przeciwieństwie do lekceważącej retoryki i działań niektórych grup". Twierdzi, iż wrogie nastawienie wobec nich ma "hałaśliwa mniejszość, która nie reprezentuje Balearów".
Jednym z głównych powodów podjęcia inicjatywy przez stowarzyszenie hotelarzy jest ochrona zatrudnienia. Sektor zapewnia pracę ponad 234 tys. osób - jednej trzeciej aktywnej zawodowo ludności Balearów. "Bez turystów nie ma pracy. Wszyscy musimy dbać o turystykę" - podkreślał prezes FEHM, Javier Vich.
Rozpoczęta kampania nie spodobała się aktywistom sprzeciwiającym się masowej turystyce na archipelagu. Skrytykowała ją m.in. organizacja "Menys Turisme, Més Vida" (Mniej turystyki, więcej życia). Jej członkowie argumentują, iż przemysł turystyczny zubaża ludzi, utrudnia im dostęp do mieszkań i odciąga uwagę władz od sektora publicznego.
Idź do oryginalnego materiału