W świecie finansów elektronicznych, gdzie milisekunda potrafi oddzielić zysk od porażki, przejrzystość informacji to waluta cenniejsza niż złoto w Fort Knox. Tym razem to Interactive Brokers, jeden z globalnych gigantów w handlu online, został wezwany na dywanik przez amerykańską organizację nadzorczą FINRA. Firma zgodziła się zapłacić 150 tysięcy dolarów kary oraz przyjąć formalne upomnienie.
Co poszło nie tak
Regulator ustalił, iż od grudnia 2017 roku do marca 2022 roku IB nie zapewniało części klientów pełnego zestawu danych rynkowych wymaganego przez tzw. Vendor Display Rule. Brzmi technicznie, ale sedno sprawy jest proste. Użytkownicy, którzy nie opłacali subskrypcji na dane w czasie rzeczywistym, otrzymywali:
- tylko częściowe informacje o ostatnich transakcjach,
- brak kluczowych danych, takich jak wolumen czy identyfikacja rynku,
- brak aktualnego NBBO, czyli najlepszych dostępnych ofert kupna i sprzedaży,
- dane opóźnione o 15 minut, bez wyraźnego i kompletnego kontekstu.
Dla inwestora detalicznego to coś jak prowadzenie samochodu nocą przy światłach pozycyjnych. Technicznie da się jechać, ale trudno mówić o bezpieczeństwie.
Spóźniony porządek w systemie
W marcu 2022 roku Interactive Brokers zaczęło wyświetlać pełne dane wszystkim klientom w momencie składania zlecenia. Jednak według FINRA problem tkwił także w samej kontroli wewnętrznej. Firma przez lata nie miała systemu nadzoru, który zapewniałby zgodność z Vendor Display Rule. Procedury wdrożono dopiero w 2021 roku i początkowo nie obejmowały one wszystkich punktów składania zleceń. Dopiero w styczniu 2023 roku przegląd objął pełny zakres platform i interfejsów.
Dlaczego to ważne
Dane rynkowe to paliwo napędzające globalne rynki. Gdy informacje są niepełne, inwestor działa w półmroku. To nie tylko kwestia komfortu, ale podstawowego standardu uczciwego handlu. FINRA uznała więc, iż Interactive Brokers naruszyło zasady dobrych praktyk oraz przepisy SEC dotyczące prezentowania danych rynkowych.
Co dalej
150 tysięcy dolarów kary dla firmy, która obsługuje biliony dolarów transakcji rocznie, to bardziej ostrzeżenie niż finansowy cios. Symboliczne potrząśnięcie za kołnierz. Jednocześnie przypadek ten przypomina, iż w erze tradingu jedno kliknięcie dalej regulatorzy coraz baczniej patrzą nie tylko na to, kto handluje i czym, ale także na dane, które stoją za każdym z tych kliknięć.
Rynki są grą informacji. A w tej grze choćby opóźnione cyfry mogą ważyć więcej niż niejeden kontrakt terminowy na ropę. Interactive Brokers wyciągnęło lekcję. Pytanie, ilu mniejszych graczy dopiero ją odrobi.

1 miesiąc temu




