Donald Trump ma otrzymać "latający pałac" od Kataru. Biały Dom w obliczu krytyki zapewnia jednak, iż wszystko dzieje się zgodnie z prawem. O co dokładnie chodzi?
Luksusowy samolot w prezencie dla Donalda Trumpa. Biały Dom zapewnia o przejrzystości
Donald Trump nie może narzekać na rodzaj prezentów trafiających w jego ręce. Jak podaje AFP i Fox News, katarska rodzina królewska zaproponowała przekazanie amerykańskiemu Departamentowi Obrony luksusowego Boeinga 747-8, nazywanego "latającym pałacem". Maszyna miałaby tymczasowo pełnić funkcję nowego Air Force One, zastępując w tej chwili używane samoloty z 1990 roku. Reklama
Sekretarz prasowa Karoline Leavitt potwierdziła doniesienia i odniosła się do kwestii formalnych. "Rząd Kataru uprzejmie zaoferował przekazanie samolotu Departamentowi Obrony. Szczegóły prawne tej darowizny są jeszcze dopracowywane" - powiedziała na antenie Fox News. "Ale oczywiście każda darowizna na rzecz tego rządu odbywa się w pełnej zgodności z prawem. Zobowiązujemy się do najwyższej przejrzystości i będziemy się tego przez cały czas trzymać" - dodała.
Czy darowizna łamie konstytucję?
Sprawa "latającego pałacu" dla Donalda Trumpa natychmiast wzbudziła kontrowersje. Amerykańska konstytucja zabrania bowiem urzędnikom państwowym przyjmowania prezentów od zagranicznych rządów bez zgody Kongresu. Wynika to z tzw. "klauzula wynagrodzeń" (emoluments clause). Jak zauważają eksperci punktowani przez AFP, bezpośrednia darowizna może być zatem niezgodna z tym zapisem.
Karoline Leavitt stanowczo zaprzeczyła sugestiom, iż za prezentem mogą stać oczekiwania Kataru: "Absolutnie nie, ponieważ znają prezydenta Trumpa i wiedzą, iż kieruje się wyłącznie interesem narodu amerykańskiego."
Niemniej według komentatorów, możliwym obejściem przepisów może być przekazanie samolotu nie Donaldowi Trumpowi osobiście, ale właśnie Departamentowi Obrony, bądź późniejsze przekazanie maszyny przez prezydenta Stanów Zjednoczonych do jego planowanej biblioteki prezydenckiej.
Donald Trump odpowiada opozycji: "Byłbym głupcem, gdybym odmówił"
Donald Trump nie kryje zadowolenia z propozycji Kataru i stanowczo broni decyzji o przyjęciu darowizny. Na platformie Truth Social napisał: "To, iż Departament Obrony dostaje PREZENT, ZA DARMO, samolot 747 jako zastępstwo dla 40-letniego Air Force One, tymczasowo, w bardzo publicznej i przejrzystej transakcji, tak bardzo denerwuje Skorumpowanych Demokratów, iż domagają się, byśmy zapłacili ZA TEN SAMOLOT PEŁNĄ CENĘ."
W rozmowie z dziennikarzami Donald Trump przyznał natomiast: "To wspaniały gest" - odpowiedział na pytanie, czy Katar oczekuje czegoś w zamian. "Nigdy nie byłbym kimś, kto odrzuca taką ofertę. No chyba iż byłbym głupcem, który mówi: 'Nie chcemy darmowego, bardzo drogiego samolotu'" - dodawał prezydent USA w prześmiewczym tonie.
Warto zaznaczyć, iż Donald Trump od dawna krytykuje obecne samoloty Air Force One, a dokładnie jak wyjaśnia AFP, chodzi o dwa specjalnie zmodyfikowane Boeingi 747-200B, które weszły do służby jeszcze za prezydentury George’a H.W. Busha. W styczniu prezydent USA zapowiedział, iż jego administracja rozważa alternatywy dla firmy Boeing z powodu opóźnień w dostawie nowych maszyn.
Agata Jaroszewska