W liście otwartym 26 klimatologów, na których powołuje się "Financial Times", zwróciło uwagę, iż rządy krajów, które prowadzą hodowlę zwierząt na dużą skalę - m.in. Nowa Zelandia i Irlandia - coraz częściej stosują nową metodę obliczania wpływu metanu na zmianę klimatu. Polega ona na oszacowaniu przyszłych emisji na podstawie różnicy do obecnych poziomów. Wcześniej porównywano je do wielkości sprzed stu lat.
Naukowcy ostrzegają polityków. "Teoria jest nadużywana"
Naukowcy twierdzą, iż takie podejście, preferowane m.in. przez Dublin i Wellington, może stanowić precedens pozwalający innym krajom uzasadniać minimalne redukcje emisji metanu. To zaś - ostrzegają - zagrozi zobowiązaniom Porozumienia Paryskiego z 2015 r., a także Globalnego zobowiązania na rzecz redukcji metanu z 2021 r. Zgodnie z nim 100 państw postanowiło, iż w ciągu dekady obniży emisję metanu o 30 proc. Reklama
Zwolennicy nowej metody argumentują, iż lepiej odzwierciedla ona obecność metanu i dwutlenku węgla w atmosferze. Naukowcy ostrzegają jednak, iż "teoria jest nadużywana przez polityków, którzy chcą udowodnić, iż emisje gazów utrzymują się na stabilnym poziomie" - czytamy w brytyjskim dzienniku. To zaś - twierdzą - może prowadzić do utrzymywania się w powietrzu wysokiego zagęszczenia metanu i pogarszania się klimatu.
Emisja metanu rolniczego na świecie. Nowa Zelandia i Irlandia w czołówce
Profesor globalnych zmian środowiskowych na Oksfordzie i sygnatariusz listu, Paul Behrens, porównał działania państw "stosujących sztuczki w obliczeniach" do rzeki. "To tak, jakby powiedzieć: Wlewam 100 baryłek zanieczyszczeń do tej rzeki i zabijam w niej życie. jeżeli wleję tylko 90 baryłek, powinienem otrzymać za to nagrodę. To uwalnia nas od odpowiedzialności i chroni emisje, które już występują" – powiedział.
Nowa Zelandia i Irlandia znajdują się w gronie największych emitentów metanu rolniczego na świecie w przeliczeniu na mieszkańca. W Nowej Zelandii rolnictwo odpowiada za prawie połowę emisji gazów cieplarnianych, pochodzących głównie z hodowli zwierząt. Rolnictwo, głównie przemysł mleczarski, jest też największym emitentem metanu w Irlandii. Krowy mleczne produkują znacznie więcej tego gazu niż byki.