Seul sygnalizuje możliwość zaostrzenia sankcji wobec Korei Północnej w odpowiedzi na najnowsze działania USA, które powiązały cybernetyczne kradzieże kryptowalut z programem nuklearnym reżimu Kim Dzong Una.
Starcie na półwyspie Koreańskim
Korea Południowa może niedługo zrewidować swoje ramy sankcyjne wobec Korei Północnej. Taką możliwość nakreśliła wiceminister spraw zagranicznych Kim Ji-na w wywiadzie dla Yonhap News TV, zaledwie kilka dni po tym, jak Departament Skarbu USA ogłosił nowy pakiet restrykcji wymierzonych w siatkę prania kryptowalut kontrolowaną przez Pjongjang.
Możemy rozważyć przegląd sankcji jako środek, jeżeli będzie to rzeczywiście potrzebne
– powiedziała Kim Ji-na, podkreślając znaczenie koordynacji między Seulem a Waszyngtonem w obliczu cyfrowych zagrożeń ze strony północnego sąsiada.
Wiceminister zaznaczyła, iż skradzione przez reżim kryptowaluty mogą być wykorzystywane do finansowania programów nuklearnych i rakietowych, stanowiąc jednocześnie zagrożenie dla południowokoreańskiego ekosystemu cyfrowego.

Jeśli potrzebujesz pomocy przy rejestracji, sprawdź nasz poradnik.
Nowe sankcje USA wymierzone w sieć prania kryptowalut
Na początku tego tygodnia Departament Skarbu USA ogłosił sankcje wymierzone w osiem osób i dwie organizacje powiązane z Koreą Północną, oskarżone o pranie kryptowalut zdobytych w wyniku cyberataków. Wśród objętych restrykcjami znalazła się państwowa firma Korea Mangyongdae Computer Technology Company oraz przedstawiciele finansowi KRLD działający w Chinach i Rosji.
Według amerykańskich władz te podmioty były odpowiedzialne za przemieszczanie nielegalnych środków cyfrowych w celu wspierania programu rozwoju broni. Na liście sankcyjnej znaleźli się również prezes KMCTC U Yong Su oraz bankierzy Jang Kuk Chol i Ho Jong Son, opisani jako kluczowi pośrednicy w operacjach prania kryptowalut związanych z oprogramowaniem ransomware i oszustwami. Bank Ryujong Credit Bank miał z kolei pomagać w repatriacji zarobków północnokoreańskich pracowników IT zatrudnionych za granicą.

Dziesiątki lat sankcji, ale problem trwa
Ryan Yoon, starszy analityk z seulskiej firmy Tiger Research, przypomina, iż eskalacja sankcji rozpoczęła się po próbie nuklearnej Korei Północnej w 2016 roku, kiedy „wymiana na dużą skalę między oboma krajami została całkowicie przerwana”. Od tego czasu nakładane są mniejsze, stopniowe restrykcje, zgodne z globalnymi trendami mającymi na celu ograniczenie działań Pjongjangu.
Choć Yoon uznaje, iż istnieje „duża możliwość” wprowadzenia kolejnych sankcji, zwraca uwagę, iż ich wpływ może nie być tak znaczący. „To dzieje się od dekad” – dodaje analityk, sugerując pewne przyzwyczajenie rynku do tego typu środków.
Angela Ang, szefowa ds. polityki i partnerstw strategicznych w regionie Azji i Pacyfiku w TRM Labs, podkreśla, iż nie byłby to pierwszy raz, gdy Korea Południowa nałożyłaby własne, niezależne sankcje wobec Północy po działaniach USA.
Sankcje wydane przez tak poważny organ jak OFAC już mają dalekosiężne konsekwencje w odcinaniu dostępu do globalnego systemu finansowego. Dodatkowe sankcje ze strony Korei Południowej byłyby postrzegane jako wzmocnienie tych działań
Ostateczna decyzja Seulu może zapaść po sfinalizowaniu wspólnego komunikatu ze szczytu prezydenta Lee Jae Myunga i prezydenta USA Donalda Trumpa. Jak poinformowała wiceminister Kim, strona amerykańska wciąż pracuje nad dopracowaniem treści dokumentu.

21 godzin temu







