Jak informuje serwis wyborcza.biz, sektor bankowy w Polsce stanął w obliczu rosnącej fali pozwów od klientów, którzy już zdążyli spłacić swoje zobowiązania kredytowe. Aktualnie coraz więcej osób domaga się od instytucji finansowych zwrotu nadpłaconych rat. Dla banków największym problemem jest to, iż nie ustalono w tym przypadku żadnych terminów.
REKLAMA
Zobacz wideo Jacek Tomczak odchodzi z hukiem. Były wiceminister zapowiada pozwy
Frank szwajcarski kontra sektor bankowy. Pozwów jest coraz więcej
Szczególną uwagę zwracają klienci, którzy posiadali kredyty we frankach szwajcarskich. Choć wielu z nich już dawno spłaciło swoje zobowiązania lub zawarło ugody, teraz chce odzyskać nadpłacone raty.
W ostatnich tygodniach można zaobserwować zwiększone zainteresowanie usługami naszej kancelarii ze strony klientów, którzy dokonali całkowitej spłaty swojego kredytu. Podobne spostrzeżenia przed stawiają banki w swoich sprawozdaniach okresowych. Jeden z nich wskazał, iż połowa nowych pozwów została wszczęta przez osoby, które spłaciły już swoje kredyty
- wyjaśnił na łamach portalu wyborcza.biz radca prawny Wojciech Bochenek z kancelarii Bochenek, Ciesielki i Wspólnicy. Klienci mają prawo domagać się choćby od banku zwrotu sumy rat przewyższającej kwotę udzielonego kredytu. Wartość takich roszczeń może natomiast wynosić od kilkudziesięciu do choćby kilkuset tysięcy złotych. Przedstawiciele banków potwierdzają, iż takie praktyki stale przybierają na sile. Ponadto zauważają, iż ma to bezpośredni związek z kancelariami wyspecjalizowanymi w dochodzeniu tego typu roszczeń, które regularnie poszukują osób zainteresowanych takimi zwrotami. W opinii ekspertów z sektora bankowego takie praktyki powinny być jednak ograniczone czasowo. Niezbędne jest zatem wprowadzenie przepisów, które będą określać, jak długo po spłacie kredytu klient może wystąpić z pozwem. W innym przypadku wciąż rosnąca liczba roszczeń może nieść dla sektora poważne konsekwencje finansowe.
Kredyty gotówkowe również dają wiele możliwości. Zaczęto rozmawiać o ujednoliceniu umów
Z analizy przeprowadzonej przez Warszawski Instytut Bankowości wynika, iż kredyty we frankach znikną z bilansów banków do końca 2025 roku. To jednak nie oznacza, iż związane z nimi konsekwencje nie będą więcej odbijać się na instytucjach finansowych. Jak informuje serwis wyborcza.biz, koszt ryzyka prawnego walutowych kredytów hipotecznych tylko w tym roku wyniesie aż 10 miliardów złotych. Takie kredyty to jednak nie wszystko. Klient ma prawo zakwestionować także kredyt gotówkowy, powołując się na sankcję kredytu darmowego. Taka możliwość występuje, jeżeli w umowie zostaną wykryte niedozwolone zapisy. W związku z tym banki starają się wyeliminować ryzyko i proponują klientom wymianę starych zobowiązań na nowe kredyty gotówkowe bez prowizji.
Zobacz też: Pochowała syna z niepełnosprawnością. Miasto kazało jej oddać 215 zł
Poza ściśle określonym terminem dotyczącym składania potencjalnych roszczeń bankowcy chcieliby "powstania wzorca umowy" wypracowanego z państwowymi instytucjami. Wówczas pozbyto by się wszelkich wątpliwości dotyczących uwzględnianych w dokumentach zapisów. Pomysł ujednolicenia umów kredytowych został poparty przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Istnieje teraz ogromny problem, jak skonstruować umowę, żeby nie było wątpliwości, czy treść jej postanowień jest zgodna z prawem, czy nie zawiera postanowień abuzywnych. Dobrym rozwiązaniem byłaby tu standaryzacja, czyli przygotowanie wzorcowych ogólnych warunków umów. Z takim pomysłem, dotyczącym kredytów hipotecznych, wystąpił już oficjalnie prezes UOKiK
- wyjaśniła portalowi wyborcza.biz dr Aneta Domagalska-Wiewiórowska, pełnomocniczka Ministra Sprawiedliwości ds. Ochrony Praw Konsumenta. To mogłoby uporządkować rynek oraz dodatkowo odciążyć sądy.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.