
Według nowych prognoz gospodarczych MFW, które są publikowane dwa razy w roku, wzrost gospodarczy w USA wyniesie w tym roku 1,8 proc., czyli o 0,9 p.p. mniej niż szacowano w styczniu. Prognozy wzrostu dla innych głównych gospodarek również zostały skorygowane w dół: wzrost w strefie euro spadł o 0,2 p.p., a w Chinach o 0,6 p.p.
Najnowsza prognoza MFW daje więcej amunicji krytykom polityki handlowej Waszyngtonu, którzy twierdzą, iż Stany Zjednoczone będą największym przegranym w wojnie handlowej.
Meksyk był jedyną dużą gospodarką, która odnotowała ostrzejszą obniżkę, z ujemną korektą o 1,7 p.p. na 2025 r.
MFW zwrócił uwagę na to, iż wskaźniki nastrojów konsumentów, przedsiębiorstw i inwestorów zaczęły migać na czerwono od czasu wprowadzenia przez administrację USA pakietu taryfowego w „Dzień Wyzwolenia” 2 kwietnia. „Na początku roku nastroje były optymistyczne, ale ostatnio zmieniły się na znacznie bardziej pesymistyczne w miarę narastania niepewności i ogłaszania nowych ceł” — czytamy w raporcie.
Fundusz obniżył prognozę wzrostu gospodarczego dla wszystkich gospodarek rozwiniętych do 1,4 proc. w tym roku z 1,9 proc. w ostatniej kwartalnej aktualizacji prognozy w styczniu. Dla całego świata Fundusz przewiduje w tej chwili wzrost na poziomie zaledwie 2,8 proc. w tym roku, w porównaniu z 3,3 proc. trzy miesiące temu.
Pomimo obniżenia prognoz, jest oczekiwanie, iż Stany Zjednoczone przez cały czas będą osiągać lepsze wyniki niż strefa euro. Według szacunków obszar walutowy wzrośnie o 0,8 proc. w 2025 r. i 1,2 proc. w 2026 r. Niemcy, największa gospodarka strefy euro, w tym roku po raz kolejny znajdą się w stagnacji, a w 2026 r. ma nastąpić wzrost do 0,9 proc. MFW podkreśla, iż decyzja Berlina o poluzowaniu zasad fiskalnych, a także wzrost płac, pomogą napędzić wzrost w przyszłym roku.
W Chinach do narastających trudności gospodarczych przyczyniło się połączenie spowolnienia na rynku nieruchomości, a także krajowej nierównowagi w eksporcie. Taryfy celne „nieproporcjonalnie” zaszkodziły azjatyckiej gospodarce, według MFW, który zauważa, iż opóźnia się przywracanie równowagi w kierunku większego krajowego popytu konsumpcyjnego.
Oprócz szkód dla poszczególnych gospodarek, wielostronny pożyczkodawca ostrzega również przed potencjalnym załamaniem na rynkach finansowych, które pozostają niestabilne od 2 kwietnia. Główne indeksy giełdowe, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, znajdują się znacznie poniżej poziomów sprzed „Dnia Wyzwolenia”. Mogą spaść jeszcze niżej. Dolar odnotował również spadek wartości w stosunku do innych głównych walut, co jest kolejnym sygnałem ostrzegawczym.
„Zazwyczaj oczekuje się, iż dolar amerykański się umocni, jeżeli warunki finansowe gwałtownie się pogorszą”, czytamy w raporcie. „Ale międzynarodowy system walutowy może doświadczyć nagłego resetu, z potencjalnie poważnymi konsekwencjami dla dolara jako jego głównego filaru”.
Pożyczkodawca ostrzegł przed potencjalnymi konsekwencjami społecznymi dalszego rozpadu porządku gospodarczego, przy czym populacje już odczuwające skutki niedawnej inflacji i kryzysu kosztów utrzymania, który po niej nastąpił, są zagrożone „polaryzacją i niepokojami społecznymi”.