Mieszkańcy mogą stracić dostęp do wody. Powodem są rosnące długi

2 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Nadmorska miejscowość Łazy może od wtorku zostać odcięta od wody i kanalizacji. Powodem jest spór między gminą Sianów a spółką komunalną z Mielna o milion złotych należności za korzystanie z infrastruktury wodno-kanalizacyjnej. "Jeśli nic nie zostanie uregulowane, to od wtorku odetniemy dostęp do wody i kanalizacji” - zapowiada, w rozmowie z tvn24.pl, prezes Ekoprzedsiębiorstwa Wioletta Dymecka.



Spór o granice. Mieszkańcy mogą stracić dostęp do wody


Gmina Sianów w województwie zachodniopomorskim do wtorku musi uregulować należności wobec spółki komunalnej z Mielna, które sięgają miliona złotych. W przeciwnym wypadku mieszkańcy Łaz zostaną pozbawieni dostępu do wodociągu i kanalizacji - informuje tvn24.pl.
Sytuacja ta jest wynikiem zmiany granic administracyjnych. Od początku 2023 roku sołectwo Łazy administracyjnie należy do gminy Sianów. Wcześniej przez wiele lat miejscowość wchodziła w skład gminy Mielno, jednak decyzja rządu z lipca 2022 roku zmieniła ten stan rzeczy. Nowy podział administracyjny gwałtownie odbił się na codziennym życiu mieszkańców. Pojawił się spór o to, kto ma dostarczać wodę i odbierać ścieki. Cała infrastruktura wodno-kanalizacyjna w Łazach jest własnością Ekoprzedsiębiorstwa sp. z o.o., komunalnej spółki gminy Mielno. Tymczasem burmistrz Sianowa nie podpisał umowy na świadczenie tych usług. Reklama


Jak dotąd gmina Sianów korzystała nieodpłatnie z infrastruktury gminy Mielno, jednak w tym czasie dług rósł. w tej chwili wraz z naliczonymi odsetkami wynosi on ponad 644 tysięcy złotych, a faktury z terminem płatności do 15 sierpnia wynoszą 330 tys. zł. 11 sierpnia prezes Ekoprzedsiębiorstwa Wioletta Dymecka poinformowała, iż wstrzymuje działanie wodociągów na terenie Łaz.



Burmistrz gminy: Nie ma żadnego porozumienia


"Jeśli nic nie zostanie uregulowane, to od wtorku odetniemy dostęp do wody i kanalizacji. Ostateczną decyzję podjęliśmy po ukazaniu się w dniu 11 sierpnia decyzji, w której Wody Polskie otrzymały pismo od jednego z mieszkańców, iż zarówno spółka, jak i gmina Sianów, nie chcą z nim zawrzeć umowy. Mieszkaniec otrzymał odpowiedź, iż to nie jest nasz obowiązek i leży to po stronie gminy" - mówi w rozmowie z tvn24.pl Wioletta Dymecka. "Jedynie co jeszcze nas powstrzymywało to żal w stosunku do ludzi, którzy nie są niczemu winni" - dodaje.
Prezes spółki dodała, iż w kwietniu 2023 roku podpisano porozumienie z burmistrzem, w którym zobowiązał się on do dostarczania wody i odbioru ścieków bez udziału spółki. Do tej pory jednak zapis ten nie został zrealizowany. W tym samym dokumencie gmina Sianów zadeklarowała również, iż do 31 grudnia 2023 roku uzgodni ze spółką warunki przejęcia sieci.
Do sprawy odniósł się również burmistrz gminy Sianów Maciej Berlicki. "Po zmianie granic administracyjnych, dwa lata z rzędu podpisywaliśmy z Ekoprzedsiębiorstwem porozumienia, na bazie których dostarczali wodę i odprowadzali ścieki. W porozumieniach było zawarte, iż w przypadku przynoszenie strat, jako gmina będziemy dopłacać różnicę. Ani razu nie dopłacaliśmy, więc świadczy to o tym, iż działania przynosiły zysk" - powiedział burmistrz. "Nie ma żadnego porozumienia, nie mamy żadnych sieci, więc za co mamy płacić faktury. Byłoby to naruszenie dyscypliny finansowej przeze mnie" - dodał.
Idź do oryginalnego materiału