– Słuchając ostatnich dyskusji obrońców wprowadzenia nocnej prohibicji w Warszawie, można by odnieść wrażenie, iż w Polsce mamy do czynienia z jakimś ogromnym wystrzałem problemów, jeżeli chodzi o spożycie alkoholu, ale jednak dane przytaczane w mediach jasno wskazują, iż spożycie alkoholu w naszym kraju konsekwentnie spada. Czyli nie ma aż takich powodów, które by alarmowały i argumentowały wprowadzenie nocnej prohibicji. Mamy oczywiście dane z miast, które wprowadziły prohibicję, mówiące, iż liczba interwencji w nocy spadła, ale jeżeli spojrzymy na Warszawę, Gdańsk, Częstochowę, czyli miasta, w których tego nocnego zakazu nie ma, okazuje się, iż tam także spada liczba interwencji. Oznacza to, iż nie jest to efekt wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu nocą, a tego, iż po prostu w Polsce żyje się bezpieczniej – mówił Piotr Palutkiewicz, wiceprezes WEI w programie „halo tu polsat”.
– Zwolennicy zakazów razem z władzami, które wprowadziły ten zakaz, muszą jakoś uzasadnić swoją decyzję, więc Straż Miejska czy Policja dostarcza danych, które pokazują, iż faktycznie mamy mniej interwencji. Jak powiedziałem, mniej interwencji mamy w całej Polsce. Po prostu żyje się tutaj bezpieczniej, a ta nocna prohibicja okazuje się, iż tak naprawdę nie powoduje spadku spożycia – dodał.
– Pamiętajmy, iż świat nie lubi próżni i to nie jest do końca tak, iż choćby jeżeli wśród nastolatków spożycie alkoholu spada, to nie oznacza, iż oni wszyscy teraz piją zieloną herbatę i uprawiają jogę, tylko rośnie spożycie benzodiazepin, marihuany i różnych innych substancji. Alkohol jest dla nich po prostu niepraktyczny, łatwo rozpoznawalny, trudniej go kupić jak się jest osobą niepełnoletnią. Czuć go z daleka i jest też po prostu najzwyczajniej w świecie niemodny wśród młodego pokolenia – mówiła także podczas dyskusji dr Maria Banaszak, specjalistka psychoterapii uzależnień. – Nie łudźmy się też, iż dla osoby, która jest silnie uzależniona, jest w pełnoobjawowym uzależnieniu, to, iż ten zakaz coś zmieni, bo akurat uzależnienie polega na tym, iż tę substancję psychoaktywną dosłownie zdobywa się zewsząd z każdej strony, niezależnie od wprowadzonych zakazów – dodała.