„Negatywna decyzja kredytowa, brak zdolności kredytowej” – taką enigmatyczną odpowiedź usłyszałem w dużym banku, gdy zapytałem o przyczyny braku zgody na udzielenie mi niewielkiego kredytu. A chwilę potem bank zaproponował mi… identyczną kwotę kredytu, ale z wyższym oprocentowaniem. Zdolność kredytowa… „magicznie” wróciła. Wystarczyło zgodzić się na wyższe odsetki. Jak to możliwe?