NIK punktuje Radę Polityki Pieniężnej. "Niekonsekwentne i nielogiczne"

12 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Najwyższa Izba Kontroli skrytykowała Radę Polityki Pieniężnej za nieprzejrzystą i opóźnioną komunikację w 2024 r. - zarówno w kwestii faktycznego zacieśnienia polityki pieniężnej, jak i prognozowanego wpływu cen energii na inflację. Zdaniem NIK, brak jednoznacznych sygnałów od RPP mógł przyczynić się do utrwalenia niepewności dotyczącej ścieżki inflacyjnej i kierunku polityki stóp procentowych.


Rada Polityki Pieniężnej w 2024 roku z opóźnieniem komunikowała wzrost realnej stopy procentowej w Polsce, czyli de facto zacieśnienie polityki pieniężnej, a przekaz Rady w sprawie wzrostu inflacji w związku z cenami energii był niekonsekwentny i nielogiczny - oceniła Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu z wykonania założeń polityki pieniężnej za ubiegły rok.
Zdaniem NIK, RPP nie zakomunikowała tego wprost w momencie obserwowanej zmiany - czyli na przełomie 2023 i 2024 r. i na początku 2024 r. "Dopiero w maju 2024 r. w trakcie konferencji prezes NBP (Adam Glapiński - red.) jednoznacznie stwierdził, iż RPP cały czas zacieśnia politykę pieniężną, bo utrzymuje poziom stóp procentowych przy spadającej inflacji" - zauważono. Reklama


Zdaniem NIK, takie "zaostrzenie" polityki nie musiało być oczywiste w sytuacji, gdy "RPP podkreślała, iż kieruje się kształtowaniem inflacji w średnim okresie i musi mieć pewność, iż inflacja będzie obniżać się do celu inflacyjnego, a wszystkie prognozy z 2024 r. wskazywały, iż w horyzoncie prognozy, to jest w roku 2026, inflacja będzie spełniała ten warunek" - dodano.


NIK punktuje RPP za komunikację ws. stóp procentowych i inflacji


W ocenie NIK, informacja o takiej zmianie uwarunkowania prowadzenia polityki pieniężnej była na tyle istotnym czynnikiem oddziałowującym na oczekiwania inflacyjne, iż w sytuacji niepewności co do stabilności kształtowania się inflacji wokół celu jasna komunikacja nastawienia RPP byłaby korzystna dla podkreślenia kształtowania antyinflacyjnego nastawienia RPP i przeciwdziałania utrwalenia oczekiwań inflacyjnych.


Także niekonsekwentna była zdaniem NIK komunikacja Rady w kwestii dotyczącej możliwego wzrostu inflacji związanego między innymi z możliwością podniesienia cen energii w IV kwartale 2025 r.
"Rada od stycznia do listopada 2024 r. wskazywała na ten czynnik ryzyka dla procesów inflacyjnych. Jednak nie powodowało to formułowania jednoznacznych komunikatów o wpływie tego czynnika na przyszłe decyzje RPP dotyczące kształtowania stóp procentowych NBP. Taki komunikat został przedstawiony w grudniu 2024 r. przez Przewodniczącego Rady na konferencji po posiedzeniu RPP, który stwierdził, iż mając na uwadze niepewność dotyczącą kształtowania się cen energii ze względu na ich prawdopodobne odmrożenie w II połowie 2025 r., a także wpływ podwyższonej dynamiki cen energii na oczekiwania inflacyjne, osiągnięcie celu inflacyjnego zostanie przesunięte o około pół roku na koniec 2026 r." - napisano.
Stwierdzenie to zostało, jak pisze NIK, powszechnie odebrane jako zaostrzenie stanowiska Rady Polityki Pieniężnej i zapowiedź przesunięcia obniżek stóp procentowych na 2026 rok.
W ocenie NIK, taka zmiana tonu komunikacji w grudniu 2024 r. w sytuacji, gdy dostępne w listopadzie 2024 r. prognozy inflacji (zarówno z zamrożeniem i bez zamrożenia cen prądu) przewidywały obniżenie się inflacji do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego odpowiednio w IV kwartale 2025 r. i w I kwartale 2026 r. oraz znane były postanowienia będącej w trakcie przyjmowania ustawy zamrażającej ceny prądu w pierwszych trzech kwartałach 2025 r., "nie znajduje logicznego uzasadnienia".
"Taka zmiana jest tym bardziej trudna do zrozumienia w sytuacji, w której jak to wskazane zostało powyżej, Rada mając wcześniej w ciągu 2024 r. świadomość ryzyk związanych ze zmianami cen energii, w tym wynikami analiz przewidujących wpływ zaprzestania mrożenia cen energii na kształtowanie się inflacji, nie formułowała jednoznacznych stanowisk odnośnie opóźnienia osiągnięcia celu inflacyjnego. Wiarygodność powyższego komunikatu Przewodniczącego RPP jest dyskusyjna również z tego powodu, iż teza o odsunięciu w czasie dojścia do celu inflacyjnego w niedługim okresie po posiedzeniu była kwestionowana w wypowiedziach publicznych niektórych członków RPP" - podsumowuje NIK.


Marian Banaś: Brak jasnej komunikacji ograniczał skuteczność walki z oczekiwaniami inflacyjnymi


Politykę komunikacyjną NBP dotyczącą stóp procentowych w 2024 r. skrytykował w ubiegłym tygodniu w Sejmie prezes NIK Marian Banaś. Jego zdaniem, mimo iż utrzymanie stóp na niezmienionym poziomie miało podstawy ekonomiczne, NBP nie informował jasno o zaostrzeniu polityki pieniężnej, co ograniczyło skuteczność walki z oczekiwaniami inflacyjnymi.


"Rada Polityki Pieniężnej utrzymywała stopy procentowe na niezmienionym poziomie od października 2023 r., mimo spadku inflacji w pierwszej połowie roku. W efekcie realne stopy były dodatnie, co oznaczało zaostrzenie polityki pieniężnej i było uzasadnione z punktu widzenia sprowadzenia inflacji do celu przyjętego przez RPP" - ocenił.
W odpowiedzi wiceprezes NBP Marta Kightley przekonywała, iż działania banku były skuteczne i zapewniły zarówno spadek inflacji, jak i stabilność gospodarczą. "NBP utrzymywał stopy na niezmienionym poziomie, by zapewnić, iż podwyższona inflacja się nie utrwali" - wskazała. Przedstawicielka banku centralnego przekazała, iż w ubiegłym roku, pomimo osłabionej koniunktury u głównych partnerów handlowych Polski, krajowy wzrost PKB przyspieszył do 2,9 proc., a popyt krajowy wzrósł o ponad 4 proc. Zauważyła, iż nominalne wynagrodzenia wzrosły o 13,6 proc., a przeciętne o 9,5 proc.
"Ożywienie krajowego popytu i rekordowy wzrost wynagrodzeń oddziaływały w kierunku wyższej presji inflacyjnej" - tłumaczyła. "Proinflacyjnie działała również polityka fiskalna, która pomimo poprawy koniunktury została silnie poluzowana " - podsumowała Kightley.
Idź do oryginalnego materiału