"Aby sprostać Waszym oczekiwaniom, podjęliśmy decyzję o tymczasowej przerwie w działalności Parku, która rozpocznie się w najbliższy poniedziałek [1 września - red.]. W tym czasie będziemy prowadzić prace nad udoskonaleniem infrastruktury oraz rozbudową stref rozrywki, by kolejne wizyty w Hossolandzie były dla Was jeszcze bardziej wyjątkowym doświadczeniem" - dowiadujemy się ze strony internetowej parku.
Hossoland zawiesił działalność. Działał bez pozwolenia
Był czynny przez jeden sezon. Jego inauguracja odbyła się 27 czerwca. Na powierzchni 40 hektarów goście mogli spędzić czas w czterech strefach tematycznych nawiązujących do legend bałtyckich. Czekały na nich: bursztynowe królestwo mitów i baśni Baltambrya, rybackie Miasto Syrenki, smocza Dolina Kopalni oraz Kraina Wikingów. A także ponad 20 atrakcji, w tym rollercoaster o długości 400 m. Miał być konkurencją do Energylandii – największego parku rozrywki w Polsce.Reklama
Pierwszy falstart park zaliczył w maju. Wtedy jego otwarcie przesunięto na czerwiec. "Jednak Hossoland funkcjonował bez wymaganej zgody na użytkowanie i do 25 sierpnia nie uzyskał formalnego pozwolenia" - informuje portal branżowy propertynews. “Skutkowało to zawiadomieniem prokuratury i śledztwem w sprawie potencjalnego zagrożenia dla zdrowia i życia gości” - czytamy na portalu.
W odpowiedzi na krytykę przedstawiciele parku zapewniali, iż urządzenia są bezpieczne, posiadają certyfikaty oraz były odbierane przez sanepid i Państwową Straż Pożarną (PSP). Jednak pod koniec sierpnia atrakcje Hossolandu zaczęły mieć problemy techniczne. Wyłączono niemal połowę z nich. Przestały działać karuzele i rollercoastery.
Bilety wstępu pozostały jednak bez zmian. Dorosły płacił 169 zł, a bilet ulgowy był o 20 zł tańszy. Dzieci, których wzrost nie przekraczał 85 cm, wchodziły za złotówkę. Swoje rozżalenie zamkniętymi atrakcjami goście parku wyrażali w mediach społecznościowych. "Byłam z dziećmi i jestem rozczarowana. Odniosłam wrażenie, iż dzisiaj najbardziej popularne słowa to 'awaria', 'nieczynne' oraz 'przerwa techniczna'. Bilety powinny być tańsze” - brzmi jeden z wpisów.
Hossoland miał problemy. Był pod lupą UOKiK
Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). W specjalnym komunikacie przypomniał klientom, iż jeżeli atrakcje w parku nie działają, a park nie poinformował o tym przy zakupie biletu, mogą dochodzić praw, domagać się zwrot całości lub części kwoty. “Jeśli karuzela nie działała albo rollercoaster cały dzień był ‘chwilowo zamknięty’, a nie było informacji o tym przy zakupie biletu – pamiętaj o prawie do reklamacji” - napisał w sierpniu UOKiK.
Ostatnią szansą na wizytę w Hossolandzie był weekend 30–31 sierpnia - dwa dni po ogłoszeniu decyzji o jego tymczasowym zamknięciu. Tym, którzy kupili wejściówki na późniejsze dni, park zaoferował zwrot wydanych pieniędzy, voucher na przyszły sezon lub darmowy bilet. Hossoland nie podał informacji o planowanej dacie ponownego otwarcia, przekazał jedynie, iż pojawi się ona „wkrótce”.
Inwestorem Hossolandu jest Grupa Hosso - firma działająca na rynku nieruchomości komercyjnych, która zajmuje się inwestowaniem, budową i zarządzaniem galeriami handlowymi. Do jej portfolio należą też parki handlowe oraz budynki biurowe.