Dwa największe rosyjskie regiony rolnicze – Kraj Krasnodarski i obwód rostowski – straciły około 20% plonów zbóż i roślin strączkowych. W całej Rosji zbiory mogą być niższe niż w zeszłym sezonie o 1/5. Jednak resort rolnictwa mimo sygnałów z regionów twierdzi, iż zbiory zbóż będą wyższe niż w zeszłym roku.
Jak powiedział portalowi ekonomicznemu RBC Konstantin Jurow, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Rolników Ludowych, rolnicy w Kraju Krasnodarskim i obwodzie rostowskim – regionach zapewniających Rosji 20% całkowitych zbiorów zbóż – stracili w obecnym roku 70-80 mld rubli z powodu suszy i następujących po niej złych zbiorów.
„To tylko zboża i rośliny strączkowe. Nasza sytuacja z uprawami rzędowymi jest dość opłakana. Rolnicy prowadzący produkcję na obszarach dotkniętych suszą otrzymywali 20-30 cetnarów (z hektara – red.). W porównaniu ze średnimi plonami w Kraju Krasnodarskim jest to dwa do trzech razy mniej” – narzekał Jurow. Jak dodał, wielu rolników „może znaleźć się w sytuacji braku środków finansowych”.
„Przygotowywane są apele tak do władz federalnych, jak i do regionów” – powiedział Jurow.
Potwierdza to Andriej Sizow, dyrektor generalny centrum analitycznego „SovEcon”. Jego zdaniem na południu Rosji zbiory zbóż będą w tym roku najniższe od 10 lat. Z powodu suszy władze Federacji Rosyjskiej stan wyjątkowy w 19 obwodach obwodu rostowskiego i 18 obwodach obwodu krasnodarskiego. Według prognoz gazety „Ludowy Rolnik” straty mogą wynieść choćby 25% zbiorów pszenicy. Władze obwodu krasnodarskiego szacują straty na 2,8 mln ton zboża, a obwodu rostowskiego – na 2,2 mln ton. Sami rolnicy twierdzą, iż szacunki te są zaniżone – pszenicy może być mniej o 3,5 mln ton w obwodzie krasnodarskim, zaś w obwodzie rostowskim – 2,8 mln ton. Te spadki zbiorów są efektem najgorszej od dekady suszy. Rolnic twierdzą też, iż wpłynęła ona na zdecydowane pogorszenie jakości zebranego ziarna – choćby 1/3 nadawać się będzie tylko na pasze.
„Takiej suszy jeszcze nie było. Zapasy wody zawsze były znacznie większe od zimy, w tym roku wystąpił deficyt wody, ponieważ zima była uboga w śnieg, a jesień sucha” – powiedział agencji Reuters Maksym Zołotariew, agronom z firmy Łucz w obwodzie czernikowskim.
Z branżowych portali rolnych wiadomo, iż taka sama susza dotknęła niemal wszystkie regiony Rosji. Dyrektorzy zarówno państwowych, jak i prywatnych gospodarstw rolnych nieoficjalnie przyznają na forach branżowych i „Ludowego Rolnika”, iż mowa jest o łącznie 20% stratach, jeżeli chodzi o zbiory zbóż, „a nie wiadomo, jak się ułoży sytuacja z roślinami strączkowymi i burakami cukrowymi, bo tam też zapowiadają się duże straty”.
Kolejnym problemem są przewozy. Z racji chaotycznej i kiepskiej infrastruktury przemysłu rolno-spożywczego ziarno trzeba wieźć średnio 200-250 km do elewatorów, wialni czy suszarni. Ze względu na stan sieci drożnej takie przewozy prowadzono koleją, ale Rosyjskie Koleje RŻD znajdują się w tej chwili w zapaści, a pierwszeństwo mają wyłącznie transporty wojskowe.
„RŻD zażyczyło sobie na transport termin 120 dniowy i to bez żadnych gwarancji. Gdzie będę przechowywał przez 120 dni zboże po zebraniu? Można samemu podsuszyć, ale zapowiadają się deszcze” – zastanawia się Michaił Iwanow, właściciel gospodarstwa rolnego w obwodzie rostowskim.
Następnym problemem jest poza awariami maszyn, do których nie ma części, także brak rąk do pracy na polach. „Rosjanie nie przyjdą do pracy za takie pieniądze jakie możemy dać, a imigranci boją się już do nas przyjeżdżać” – stwierdzają rolnicy. Wszystkie te zjawiska, jak zauważa Andriej Sizow, to „oznaki problemów strukturalnych w rosyjskim rolnictwie, kryzysu, który lekceważony może przerodzić się w zapaść”.
Jednak Ministerstwo Rolnictwa zachowuje optymizm – według jego prognozy tegoroczne zbiory zbóż w kraju przekroczą ubiegłoroczne o 5 mln ton i wyniosą 135 mln ton. Z tej ilości, według szacunków agencji, 53-55 mln ton zostanie przeznaczone na eksport. Jak komentują sami rolnicy te szacunki są „niemożliwe i nie mają związku z rzeczywistością”. „Być może nigdy nie dowiemy się, ile naprawdę zebrano (zbóż – red.), bo Rosstat ma zakaz podawania dokładnych danych ze względu na wojnę. Nie będzie poza tym podważał prognoz Ministerstwa Rolnictwa” – stwierdził anonimowo jeden z rolników na portalu branżowym.