Według Leavitt, liczba otrzymanych przez USA ofert to dowód na sukces podejścia prezydenta Trumpa do ceł, a także na to, iż sprawy idą w dobrym kierunku. Rzeczniczka Białego Domu zasugerowała przy tym, iż - mimo sceptycyzmu ekspertów - administracji uda się zawrzeć porozumienia handlowe przed wygaśnięciem zawieszenia części ceł, a więc do 9 lipca. Właśnie wtedy upływa 90-dniowy okres zawieszenia tzw. ceł wzajemnych.
Biały Dom: Trump przygotowuje grunt pod umowę z Chinami
Rzeczniczka przekazała też dziennikarzom wiadomość od prezydenta Trumpa dotyczącą tego, iż "przygotowuje on grunt" pod zawarcie umowy z Chinami. Wyraziła nadzieję, iż niebawem mocarstwa porozumieją się i obniżą stawki taryfowe.Reklama
Przypomnijmy, iż w tej chwili amerykańskie cła na import z Chin wynoszą 145 proc., a chińskie taryfy na amerykański import znajdują się na poziomie 125 proc.
"Czujemy, iż wszyscy zainteresowani chcą, by doszło do porozumienia, więc piłka toczy we adekwatnym kierunku" - powiedziała.
Porozumienie handlowe Chiny-USA już wkrótce?
Wcześniej Bloomberg informował, iż szef resortu finansów Scott Bessent powiedział na zamkniętej konferencji zorganizowanej przez bank JP Morgan, iż spodziewa się, iż negocjacje z Chinami będą "mordęgą". Jednocześnie miał ocenić, iż nikt nie uważa, by obecny stan rzeczy i astronomiczne cła można było utrzymać przez dłuższy czas. Miał również powiedzieć, iż intencją USA nie jest "decoupling", czyli zerwanie powiązań gospodarczych z ChRL, choć obecny poziom ceł stanowi de facto embargo na produkty z Chin.
CNBC cytuje także wypowiedź Bessenta, w której wyraził on nadzieję, iż w wojnie handlowej z Chinami "nastąpi deeskalacja" - i to już "w bardzo niedalekiej przyszłości".
Ani Bessent, ani Leavitt nie potwierdzili jednak faktycznego rozpoczęcia rozmów Waszyngton-Pekin - zauważa CNBC. Leavitt, pytana o to, czy Donald Trump rozmawiał bezpośrednio z Xi Jinpingiem, przywódcą ChRL, odmówiła komentarza.