Grudzień to gorący czas przygotowań do świąt, zakupów, spotkań rodzinnych i częstszych wyjazdów. W głowie lista zadań, w kalendarzu napięty grafik, a na drodze pojawia się pośpiech. Niestety, to właśnie on jest jedną z głównych przyczyn błędów kierowców, szczególnie w rejonie przejazdów kolejowo-drogowych.
Pośpiech działa jak klapki na oczach. Kierowca chce „nadrobić czas”, więc rośnie pokusa przejechania „na ostatnią chwilę” na migającym czerwonym świetle lub omijania półrogatek. W grudniu dochodzą jeszcze gorsze warunki pogodowe: śliska nawierzchnia, wcześnie zapadający zmrok, opady śniegu lub deszczu. Zmęczenie i rozproszenie sprawiają, iż reakcja jest wolniejsza, a ocena odległości i prędkość pociągu mniej dokładna.
Najgroźniejsze jest myślenie: „jeszcze zdążę”
Pociąg jadący 100 km/h pokonuje ok. 30 metrów w sekundę, a jego droga hamowania może wynieść choćby 1300 metrów. To oznacza, iż jeżeli kierowca waha się choć chwilę, może wjechać na tory w momencie, gdy nie ma już miejsca na jakikolwiek manewr.
Grudniowy apel jest prosty
Na przejeździe kolejowo-drogowym nie nadrabiaj spóźnienia. Dwie minuty oczekiwania nie zniszczą świąt, ale jedna pochopna decyzja może je zmienić w tragedię. Lepiej zwolnić kilka metrów przed torami, upewnić się, iż droga jest wolna i przejechać spokojnie.
Zatrzymaj się. Rozejrzyj się. Posłuchaj głosu rozsądku – to najważniejszy prezent, jaki możesz dać sobie i swoim bliskim.
Źródło: Bezpieczny Przejazd
Fot. Bezpieczny Przejazd
Zobacz również:

3 godzin temu






