Przyczepa na działce. Sprawa skończyła się interwencją nadzoru budowlanego
Pan Tomasz, którego historię opisuje "Gazeta Wyborcza", postawił na swojej działce rekreacyjnej przyczepę, która miała pełnić funkcję domku letniskowego. Działanie to zostało uznane za samowolę budowlaną, a sprawa skończyła się interwencją Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego.
Okazało się, iż problemem jest nie sama przyczepa, a jej remont. Właściciel działki, aby przystosować ją do nowej funkcji, usunął koła, podłączył prąd i zainstalował zbiornik wodny. Działania te, mimo iż z pozoru wydaj się niewinne, zostały uznane za bezprawne przekształcenie przyczepy w obiekt budowlany. "Mecenas wyjaśnił klientowi, iż zgodnie z Prawem budowlanym i interpretacjami nadzoru, jeżeli przyczepa przestaje być mobilna, ma podłączenia do mediów i stoi dłużej niż 180 dni jednym miejscu, to przestaje być traktowana jako pojazd i staje się tymczasowym obiektem budowlanym. A taki obiekt - bez zgłoszenia lub pozwolenia - oznacza samowolę budowlaną" - czytamy w artykule. Reklama
Przyczepa kempingowa jako domek letniskowy. Kiedy jest to legalne?
Jak podaje portal prawo-budowalne.info, przyczepa kempingowa może stać na działce rolnej lub rekreacyjnej bez pozwolenia na budowę tylko wtedy, gdy jest traktowana wyłącznie jako pojazd — musi mieć koła, być zarejestrowana i zachować mobilny charakter. Nie może być trwale podłączona do mediów ani osadzona na fundamentach. W praktyce oznacza to, iż można w niej czasowo przebywać, ale nie może stać się obiektem budowlanym, czyli stałym miejscem zamieszkania czy domkiem letniskowym w sensie prawnym.
Jeśli jednak przyczepa jest używana regularnie w celach rekreacyjno-wypoczynkowych, stoi w jednym miejscu dłużej niż 180 dni albo jest podłączona do instalacji (prąd, woda, kanalizacja), organy nadzoru budowlanego mogą uznać ją za tymczasowy obiekt budowlany. Wtedy trzeba zgłosić jej ustawienie, a w niektórych przypadkach uzyskać pozwolenie na budowę — inaczej grozi kara za samowolę budowlaną.