Pożary paczek DHL w Polsce i Niemczech. Trop prowadzi do Moskwy

2 tygodni temu

Dziwne przypadki pożarów paczek DHL w ostatnich miesiącach zaniepokoiły służby bezpieczeństwa w Europie. Do incydentów doszło m.in. na lotniskach w Lipsku, Birmingham oraz w jednym z warszawskich przedmieść. W każdym z przypadków pożary dotyczyły paczek DHL, które chwilę wcześniej miały trafić na pokład samolotu cargo. Początkowo wyglądało to na przypadek, ale śledztwo wykazało, iż sprawa ma znacznie poważniejsze tło.

Pożary paczek DHL

Z ustaleń kilku europejskich redakcji, w tym WDR, NDR i Süddeutsche Zeitung, które przeprowadziły wspólne śledztwo dziennikarskie, wynika, iż pożary paczek DHL mogą być elementem zorganizowanej akcji sabotażowej. W przesyłkach, które uległy samozapłonowi, znajdowały się na pozór niewinne przedmioty: poduszki do masażu, kosmetyki, gadżety erotyczne. Jednak wewnątrz jednej z poduszek ukryto ładunki zapalające, prawdopodobnie z dodatkiem magnezu – materiału niemal niemożliwego do ugaszenia przez systemy gaśnicze na pokładzie samolotów. Gdyby do zapłonu doszło podczas lotu, skutki mogłyby być tragiczne. Na szczęście w Lipsku ogień pojawił się zaledwie kilka minut przed załadunkiem na samolot. To właśnie przypadek uratował życie załogi i uniknięto katastrofy lotniczej.

Europejskie służby wywiadowcze podejrzewają, iż za organizacją incydentów stoi rosyjski wywiad wojskowy GRU. Wśród zidentyfikowanych podejrzanych ma się znajdować co najmniej jeden wysokiej rangi oficer, który już wcześniej został objęty sankcjami przez Unię Europejską za działania wywrotowe. Według źródeł medialnych, planowano choćby rozpoznanie tras lotniczych do Ameryki Północnej, co sugeruje szeroko zakrojoną operację wywiadowczą.

Z ustaleń kilku europejskich redakcji, które przeprowadziły wspólne śledztwo dziennikarskie, wynika, iż w akcji wykorzystano tzw. „agentów jednorazowego użytku” – osoby niepowiązane formalnie ze służbami, często rekrutowane przez internet, które nie znają całej skali operacji i po prostu dokonują sabotażu za pieniądze. To nowa forma wojny hybrydowej, gdzie odpowiedzialność jest rozmyta, a działania – trudne do jednoznacznego przypisania.

July: a parcel with camouflaged explosives sent from a Baltic state ignited at a DHL logistics center in Leipzig. Western security said russia was behind the sabotage plot.
Today: DHL cargo airplane from Leipzig crashed near Vilnius .
Are you thinking what I’m thinking? pic.twitter.com/nOeTsVkLQ2

— RitorFella (@RitornellaNYC) November 25, 2024

Śledztwa i zatrzymania w Europie

Dotychczasowe dochodzenia doprowadziły do zatrzymań podejrzanych w Polsce, Litwie, Bośni i Wielkiej Brytanii. Jeden z tropów prowadził do Niemiec, gdzie przeszukano mieszkanie Ukraińca podejrzewanego o kontakty z osobą nadającą paczki. Co istotne, mężczyzna ten nie figuruje jako podejrzany – śledczy podkreślają, jak trudne jest rozplątanie tej siatki powiązań. Według ustaleń śledczych, cała akcja mogła obejmować choćby dziesięcioosobową komórkę operacyjną, działającą w kilku krajach równocześnie.

Z kolei NATO ostrzega, iż takie akty mogą mieć katastrofalne skutki – nie tylko dla osób na pokładzie, ale także dla cywilów na ziemi. Eksperci uznają, iż sabotaż paczek to sygnał, iż Europa stała się realnym polem walki w niekonwencjonalnej wojnie prowadzonej przez Moskwę.

Rosja nie ma już żadnych oporów przed świadomym narażaniem ludzkiego życia. Samolot może się zapalić. Mogą zginąć wszyscy na pokładzie. Maszyna może spaść na teren mieszkalny i zabić ludzi tam mieszkających. Życie ludzkie Rosji nie interesuje – wskazuje James Appathurai, odpowiedzialny w NATO m.in. za strategie obrony przed atakami hybrydowymi.

Rosyjska ambasada w Berlinie oczywiście kategorycznie zaprzeczyła oskarżeniom, określając je mianem „paranoi” i „teorii spiskowych”. Jednak fakty i ustalenia śledczych mówią same za siebie – operacja była przemyślana, a jej skutki mogły być dramatyczne.

Śledztwo pokazuje wyraźnie, iż to nie odosobnione przypadki, ale część szerszego planu destabilizacji. Europa musi nauczyć się działać w nowej rzeczywistości, gdzie wojna toczy się nie tylko na froncie, ale także w magazynach kurierskich i przesyłkach międzynarodowych.

W Rosji brakuje samolotów! Linie w panice tną loty

Znajdziesz nas w Google News

Idź do oryginalnego materiału