Prawie 4 mln gospodarstw domowych pod ścianą. "Polaków na to nie stać"

3 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


"Pompy ciepła czy kotły na pellet wymagają znacznych inwestycji początkowych, na które wielu rodzin po prostu nie stać' - alarmuje Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla w odpowiedzi na przyjęty przez resort klimatu Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK). Wynika z niego, iż wyeliminujemy węgiel z ogrzewania do 2035 roku.


Sprzedawcy węgla (wspomniana PIGSW) przytaczają proste argumenty: według danych szacunkowych, około 3,5-4 milionów gospodarstw domowych w Polsce przez cały czas korzysta z kotłów na paliwa stałe, głównie węglowe, do ogrzewania swoich domów. To blisko jedna trzecia wszystkich gospodarstw w kraju.


Polacy zainwestowali w nowoczesne piece węglowe. Już niedługo będą je likwidować


Jakby tego było mało, znacząca część rodzin wykorzystujących węgiel do ogrzewania zainwestowała w ostatnich latach niemałe pieniądze w nowoczesne kotły węglowe.


"Plan ten (KPEiK - red.) ignoruje skalę uzależnienia polskich gospodarstw od węgla, problem ubóstwa energetycznego oraz fakt, iż wiele rodzin dopiero co poniosło ogromne koszty wymiany starych kotłów na nowoczesne modele 5. klasy (...) i to właśnie te nowoczesne i dopiero co wymienione urządzenia grzewcze, za chwilę znów mają zniknąć" - wylicza wspomniana Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla.Reklama
Eksperci związani z branżą węglową podkreślają, iż KPEiK zakłada, iż w ciągu zaledwie 10 lat wszystkie te gospodarstwa przejdą na alternatywne źródła ogrzewania. "Jest to założenie skrajnie ambitne, które nie uwzględnia ani realiów ekonomicznych, ani infrastrukturalnych" - komentuje PIGSW i tłumaczy, iż w wielu regionach Polski, szczególnie na obszarach wiejskich, dostęp do sieci gazowej czy ciepłowniczej jest ograniczony lub wręcz niemożliwy. W takich przypadkach alternatywy, takie jak pompy ciepła czy kotły na pellet, wymagają znacznych inwestycji początkowych, na które wiele rodzin po prostu nie stać.


KPEiK przyjęty przez resort klimatu - dokument będzie dalej procedowany


W ubiegłym tygodniu kierownictwo ministerstwa klimatu przyjęło finalną wersję Krajowego Planu na Rzecz Energii i Klimatu; dalszymi pracami nad nim będzie zarządzać nowe Ministerstwo Energii - informowała w ubiegłym tygodniu szefowa MKiŚ Paulina Hennig-Kloska.
Kolejne etapy to przedstawienie Planu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu oraz Radzie Dialogu Społecznego jako instytucjom opiniującym, a następnie komitety: ds. europejskich, ekonomiczny i stały Rady Ministrów, wreszcie przyjęcie przez rząd.Pierwotny harmonogram zakładał przyjęcie KPEiK przez rząd do września. Ten termin wydaje się trudny do zrealizowania.


Ambitny program: węgiel zniknie z ogrzewania domów


KPEiK do 2030 r. z perspektywą do 2040 r. w wersji MKiŚ zawiera scenariusz ambitny (WAM) oraz "Business as Usual" (WEM).


Z przedstawionych w poniedziałek założeń scenariusza WAM wynika, iż koszty wytwarzania energii elektrycznej mają spaść do 2030 r. o 11 proc. i o 31 proc. do 2040 r., głównie dzięki taniejącym technologiom OZE oraz spadkowi emisji o prawie 54 proc., co ma się przełożyć na mniejsze obciążenie kosztami systemu EU-ETS.
Uwaga: scenariusz ambitny przewiduje podwojenie produkcji energii z OZE do 2030 r. i prawie 80 proc. do 2040 r. Zgodnie z nim, do 2035 r. węgiel jako źródło indywidualnego ogrzewania zniknie, a po 2040 r. w całym sektorze energii zostanie niewielki wkład węgla kamiennego i brunatnego. Nieco wzrosnąć ma natomiast wykorzystanie biomasy.


Pompy ciepła, kotły na pellet, gaz... czy to się uda?


Nie sposób nie zauważyć, iż Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla stara się zadbać o interesy swoich członków, nie można jednak przejść obojętnie nad przytaczaną przez PIGSW argumentacją dot. wyzwań związanych z ew. montażem systemów grzewczych mających zakończyć żywot węglowych kotłów.
"Pompy ciepła, choć ekologiczne w użytkowaniu, są drogie w instalacji i wymagają bardzo dobrze ocieplonego budynku, aby były efektywne. (...) Kotły na pellet, choć wygodniejsze w eksploatacji od węgla, wymagają znacznie bardziej suchego miejsca na magazynowanie paliwa i generują wciąż znacząco wyższe koszty ogrzewania. Gaz również ma zostać całkowicie zakazany w nowych budynkach już wkrótce, a użytkowanie go w istniejących budynkach wiąże się zarówno z rosnącymi kosztami (wkrótce także za sprawą mającej wejść w życie dyrektywy ETS2), a w kontekście niestabilnych cen i geopolitycznych napięć może być ryzykowne" - przekonują sprzedawcy węgla.
***
Idź do oryginalnego materiału