Przedsiębiorcy chcą wstrzymania systemu kaucyjnego. Piszą list do premiera

2 godzin temu

Od 1 października 2025 roku miałby ruszyć w Polsce system kaucyjny. Jednak Organizacja Pracodawców Rada Przedsiębiorców zwróciła się do premiera Donalda Tuska o rezygnację z jego wdrożenia. Dlaczego? Prezes organizacji Adam Abramowicz w liście otwartym stwierdził, iż w obecnym kształcie system jest nieprzygotowany i przyniesie więcej szkód niż korzyści.

Raport Deloitte: wysokie koszty, niskie efekty


Abramowicz powołał się na raport Deloitte „System kaucyjny w Polsce – koszty, perspektywy, szanse”. Wynika z niego, iż przez dekadę nakłady na poziomie 37,3 mld zł dadzą efekt ekologiczny w postaci wzrostu recyklingu opakowań o jedynie 0,4 proc. w porównaniu z już funkcjonującym systemem gminnym.


– Wdrożenie systemu kaucyjnego od 1 października 2025 r. nie tylko przyniesie więcej szkód niż pożytku, ale także pogłębi kryzys zaufania obywateli do instytucji państwa. Falstart i fiasko systemu wygenerują po stronie społecznej poczucie bycia oszukanym – tłumaczy prezes Rady Przedsiębiorców.


Jego zdaniem odzysk butelek PET i puszek będzie w pierwszych dwóch latach niższy niż w obecnym systemie zbiórki komunalnej. Przez kolejne siedem lat wzrośnie tylko o 0,4 proc., mimo ogromnych nakładów inwestycyjnych.

Niejasne zasady systemu i chaos organizacyjny


Organizacja Pracodawców ostrzega, iż na niespełna miesiąc przed uruchomieniem systemu wciąż brakuje jednolitych wytycznych dotyczących jego funkcjonowania. Chodzi tu m.in. o zasady poboru i zwrotu kaucji czy oznakowanie produktów. Dodatkowo informacje płynące z resortu klimatu są sprzeczne, co pogłębia niepewność prawną przedsiębiorców.


Przedsiębiorcy zwracają uwagę, iż koszty, które generuje system kaucyjny, spadną na punkty handlowe. Sklepy będą musiały przyjmować zwroty bez wsparcia finansowego państwa. Koszt zakupu butelkomatów sięga choćby 100 tys. zł, a brak dofinansowania sprawia, iż małe sklepy stają przed ryzykiem bankructwa.


– Co prawda sklepy i lokale o powierzchni poniżej 200 m² są zwolnione z wejścia do systemu, bo koszt uczestnictwa w nim może być dla tych placówek nie do udźwignięcia. Jednak z drugiej strony brak udziału w tym systemie to poważne ryzyko utraty klientów i przychodu. Małe sklepy zostają więc narażone na bankructwo, co z kolei będzie prowadzić do dalszej koncentracji rynku oraz eliminację polskiego drobnego handlu detalicznego – twierdzi Abramowicz.

Ryzyko dla konsumentów


Zdaniem Rady Przedsiębiorców system kaucyjny wpłynie bezpośrednio na ceny produktów. Kaucja doliczana do ceny detalicznej oraz dodatkowe koszty funkcjonowania placówek handlowych – infrastruktura, logistyka, obsługa administracyjna – zostaną przeniesione na klientów.


– System kaucyjny, zamiast wspierać obywateli w działaniach proekologicznych, stanie się kolejnym czynnikiem napędzającym inflację i uderzającym w siłę nabywczą polskich rodzin – mówi prezes organizacji.

Przedsiębiorcy chcą wstrzymać system kaucyjny


Co więcej, Adam Abramowicz jest zdania, iż system kaucyjny w obecnej formule jest przedwczesny, kosztowny i nieefektywny.


– Można odnieść wrażenie, jakby ktoś po prostu podrzucił rządzącym kukułcze jajo, którego polityczne konsekwencje poniesie rząd – stwierdził. Organizacja apeluje o wstrzymanie wdrożenia i rozpoczęcie prac nad spójnym systemem gospodarowania odpadami, dostosowanym do polskich realiów.





  • System kaucyjny oznacza wyzwania dla handlu. Jak sobie z nimi poradzą?

  • Firmy będące podstawą systemu kaucyjnego walczą z długami

  • Włocławek zyskuje nowe centrum energii. PreZero będzie spalać śmieci nienadające się do recyklingu

  • Ustawa wiatrakowa: ekspert komentuje prezydenckie weto. „Potrzebujemy narracyjnej kontrofensywy”

Idź do oryginalnego materiału