W tym wydaniu AgroKomentatora udział wzięli: Paweł Jaruga, prezes Spółdzielni Lubelska Porzeczka, plantator z Klementowic, członek Stowarzyszenia PTR; Mariusz Czyżewski, rolnik, również członek Stowarzyszenia PTR oraz Mateusz Czok, niezależny doradca borówkowy, Pro Berry.
Owoce jagodowe do przetwórstwa
Jak zaznacza P. Jaruga, chociaż mówi się, iż Lubelszczyzna nie została poszkodowana przez przymrozki w znaczącym stopniu, nie jest to prawda. Spadki temperatury były duże również w tym rejonie. W gospodarstwie plantatora mróz zniszczył szansę na plon w przypadku agrestu. Natomiast plonowanie porzeczek będzie bardzo ograniczone. Podobne sygnały płyną z innych rejonów kraju, dlatego zapowiada się kolejny rok z bardzo niskimi zbiorami porzeczek.
– Ucierpiał agrest, w dużym stopniu ucierpiały porzeczki czarne. W przypadku porzeczek czerwonych również zauważmy, iż grona nie są pełne. jeżeli chodzi o agrest to są na pewno miejsca, gdzie kombajnem nie wjadę. Są kwatery, gdzie decyzja o sensie zbioru nie będzie łatwa – mówi Paweł Jaruga.
– Jesteśmy po fali mrozów, ale rozmawiając z rolnikami słyszymy, iż praktycznie co dwa dni gdzieś występuje gradobicie – dodaje przestrzegając przed coraz wyższym ryzykiem wystąpienia ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Problemy z ubezpieczeniami
Sezon 2025 to kolejny, gdy w sadownictwie możemy mówić o „farsie”, jeżeli chodzi o ubezpieczenia. Producenci, którzy w przeszłości notowali straty, nie mogli ubezpieczyć upraw. Wszyscy dobrze pamiętają kuriozalne sytuacje sprzed lat, kiedy system informatyczny wiodącego ubezpieczyciela przyjmował wprowadzanie polis przez 2 czy 5 minut. Bez wątpienia w cywilizowanym, europejskim kraju nie powinniśmy być świadkami takich sytuacji.
– Ubezpieczenia. To temat „wałkowany” od 20 lat. To jest temat, który każdy chce rozwiązać, ale to równocześnie temat, który za każdy razem „spali na panewce”. Zatem, jak jest problem, to mówimy o ubezpieczeniach. Gdy mamy już lipiec, zaczyna się temat suszy, a potem wszystko jest odkładane na bok… – dodaje P. Jaruga nie kryjąc irytacji.
Zboża? Najbardziej ucierpiał rzepak
– jeżeli chodzi o uprawy stricte polowe to w wielu rejonach kraju pony na pewno będą drastycznie obniżone. Mam też sygnały z różnych miejsc w Polsce dotyczące likwidacji plantacji rzepaku i przesiewania go kukurydzą – wyjaśnia Mariusz Czyżewski.
W opinii rolnika to właśnie rzepak ucierpiał najbardziej. Z kolei majowe ochłodzenie i przymrozki najlepiej zniosła kukurydza. jeżeli chodzi o poszczególne rejony, to straty w rzepaku są największe w północno-wschodniej części kraju. Tam rolnicy notowali przymrozki najwięcej razy. Potwierdza to analiza danych ze stacji meteorologicznych. Widzimy wyraźnie, iż temperatura na Podlasiu czy północy Mazowsza była niższa i przymrozek trwał dłużej tej samej nocy na przykład na Wielkopolsce czy w centralnej części kraju.
– Patrząc na ryzyka, jakie nas jeszcze czekają, byłbym daleki od jakichkolwiek analiz mówiących o nadmiarze plonu lub „przetowarowaniu się” – dodaje rolnik.
Borówki. Straty nie tylko w Polsce
Również w przypadku borówek będziemy mieli do czynienia z mniejszym plonowaniem, jednak według M. Czoka z ocenami powinniśmy się jeszcze wstrzymać. Ciekawą dla plantatorów informacją jest fakt, iż borówki ucierpiały w wyniku przymrozków nie tylko w Polsce – poszkodowani są również producenci na Bałkanach i w wielu innych krajach.
– Ja nie rozumiem takich narracji, które pojawiały się w marcu, iż będziemy mieli nadprodukcję. Ja wtedy mówiłem: poczekajmy! Zobaczymy, co przyniesie maj. Już w kwietniu notowaliśmy szkody, a maj je „poprawił” – wspominał Mateusz Czok.