Rynek najmu przyspiesza. W maju mieszkania znikały szybciej, a sezonowość zwolniła

7 godzin temu

Rynek najmu w Polsce odnotował w maju istotne zmiany. Dane z serwisu Otodom pokazują, iż rosnący popyt spotyka się z ograniczoną podażą. To zwiększa rotację ogłoszeń i może zwiększyć presję cenową w nadchodzących miesiącach.

Wysoka rotacja i historyczny popyt na najem


W maju liczba odpowiedzi na ogłoszenia o wynajmie wzrosła o 15 proc. miesiąc do miesiąca, osiągając 322 tys. To najwyższy wynik w 2025 roku, a choćby wyższy niż notowany w styczniu. W tym samym czasie liczba aktywnych ogłoszeń spadła o 3 proc. (do 23,9 tys.), co przy jednoczesnym wzroście nowo dodanych ofert o 12 proc. i zakończonych o 15 proc. pokazuje dynamiczną rotację na poziomie ponad 30 proc. – podaje raport Otodom.


Największy spadek podaży miał miejsce w Trójmieście (ponad 19 proc.), natomiast wzrosty odnotowano w Lublinie (+7 proc.) i Kielcach. W innych dużych miastach zmiany były marginalne (0-1 proc.).

Najemcy szukają M2 i są gotowi na wyższe czynsze


Najczęściej poszukiwanymi mieszkaniami pozostają lokale dwupokojowe. Te o powierzchni powyżej 40 m² stanowiły 22 proc. zapytań, a te około 30 m² – 17 proc. Łącznie odpowiadają za ponad połowę wszystkich wyszukiwań.


Mimo rosnącego zainteresowania i kurczącej się podaży ceny pozostają stabilne. Średnia stawka za wynajem w Polsce wyniosła w maju 3 584 zł, czyli 70 zł za metr kwadratowy. Najtańszy rynek to Białystok (2 073 zł), a najdroższy niezmiennie Warszawa (4 930 zł). Znaczące wzrosty miesięczne zaobserwowano m.in. w Olsztynie (+2 proc.) i Trójmieście (+2,2 proc.). W perspektywie rocznej liderem wzrostów pozostał Olsztyn, gdzie czynsze wzrosły aż o 13,9 proc.


Ciekawym zjawiskiem jest wzrost akceptowalnych stawek czynszu. W miastach takich jak Zielona Góra, Lublin czy Wrocław najemcy najczęściej poszukują lokali do 3 000 zł. Tymczasem jeszcze niedawno granicą było 2 500 zł. W Kielcach przez cały czas dominuje przedział do 2 000 zł. Te przesunięcia sugerują rosnącą tolerancję cenową.

Zimny maj zatrzymał sezonowy trend


Nietypowo chłodny maj wpłynął na preferencje najemców. Zwykle o tej porze roku rośnie zainteresowanie mieszkaniami z balkonem lub klimatyzacją. Tymczasem liczba wyszukiwań takich cech nie zmieniła się w porównaniu z kwietniem. Dla porównania, w maju 2023 wzrost wyszukiwań mieszkań z klimatyzacją wyniósł 20 proc. m/m, a w 2022 roku – 43 proc.


To pokazuje, iż sezonowość rynku najmu może się rozmywać, a maj 2025 wyznaczył granicę między spokojem a potencjalnym wzrostem dynamiki w wakacje.

Co przyniosą kolejne miesiące?


Majowa sytuacja pokazuje, iż rynek najmu w Polsce nie zwalnia, ale też nie eksploduje. Wzrost aktywności popytowej przy ograniczonej podaży może zwiększyć konkurencję o mieszkania w czerwcu i lipcu. Zwłaszcza w dużych miastach, gdzie zasoby są ograniczone, możemy spodziewać się szybszego tempa wynajmowania i presji na wzrost czynszów.




Polecamy także:



  • Obniżka stóp procentowych nie wywołała boomu. Sprzedaż mieszkań odbudowuje się powoli

  • Kredyty gotówkowe i mieszkaniowe rosną, niechęć do kredytów ratalnych. Najnowsze dane BIK

  • Rynek mieszkaniowy przyspiesza po obniżce stóp. Rezerwacje najwyższe od roku

  • Mieszkanie za świadczenie? 7 na 10 Polaków chce nowych przepisów, a projekt ustawy wciąż czeka

Idź do oryginalnego materiału