Rynek nowych mieszkań odbija. Tańsze kredyty pobudzają popyt

5 godzin temu

Po kilku miesiącach niepewności rynek nowych mieszkań w Polsce odnotował wyraźne oznaki ożywienia. Kluczowym impulsem okazała się majowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej o obniżeniu stóp procentowych, która znaczną poprawiła dostępność kredytów hipotecznych.


Już w pierwszym kwartale 2025 roku zaobserwowano wzrost zainteresowania finansowaniem zakupu mieszkań kredytem. Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, iż liczba wniosków kredytowych sięgnęła 98 tys., co oznacza 24-proc. wzrost rok do roku. Dodatkowym bodźcem dla kredytobiorców okazał się brak konkretnych terminów wdrożenia nowego programu wsparcia zakupu mieszkań przez państwo.

Więcej wniosków i rekordowe kwoty kredytów


W samym maju PKO BP, największy kredytodawca hipoteczny, odnotował 66-proc. wzrost liczby złożonych wniosków w skali roku. Również dane Biura Informacji Kredytowej potwierdzają ten trend: liczba wnioskujących o kredyt mieszkaniowy wzrosła do ponad 38 tys. osób, najwięcej od października 2021 roku. Jednocześnie przeciętna wartość wnioskowanego kredytu sięgnęła rekordowego poziomu ponad 467 tys. zł.


Eksperci BIK zwracają uwagę, iż do wzrostu zainteresowania przyczynia się stabilizacja cen nieruchomości. Choć ceny w największych miastach utrzymują się na wysokim poziomie, dynamika wzrostu zwolniła. przez cały czas jednak mieszkania na rynku pierwotnym są średnio o ponad 8 proc. droższe niż przed rokiem.

Ożywienie w sprzedaży deweloperskiej


Deweloperzy aktywni na siedmiu największych rynkach mieszkaniowych w Polsce sprzedali w maju ponad 3,7 tys. mieszkań, czyli o 30 proc. więcej niż w kwietniu. Serwis Rynekpierwotny.pl szacuje, iż liczba ta sięgnęła choćby 4,5 tys. lokali, co oznacza wzrost o jedną czwartą miesiąc do miesiąca.


Według portalu Otodom, w tygodniu po obniżeniu stóp procentowych liczba odwiedzin serwisu sięgnęła 9 mln, wzrastając o 14 proc. w porównaniu z kwietniem. Liczba odpowiedzi na ogłoszenia zwiększyła się o 25 proc.

Ceny w górę, ale wolniej


Dane serwisu Tabelaofert.pl pokazują, iż średnie ceny mieszkań w nowouruchamianych inwestycjach rosną zarówno w ujęciu miesięcznym, jak i rocznym. W Warszawie metr nowego mieszkania kosztuje już ponad 20 tys. zł (dla całej oferty: 18 tys. zł/m²), w Trójmieście – 18,8 tys. zł (cała oferta: 16,8 tys. zł/m²), a w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – 12,3 tys. zł (cała oferta: 11,3 tys. zł/m²).


Dlaczego ceny rosną? Eksperci tłumaczą to przede wszystkim kosztami gruntów, materiałów budowlanych i rosnącymi wymogami administracyjnymi. Wyjątkiem jest Łódź, gdzie ceny spadły z powodu nadpodaży lokali.

Popyt stabilny, struktura zakupów się zmienia


Brak programu wsparcia i wciąż relatywnie wysokie koszty finansowania sprawiają, iż rośnie znaczenie zakupów za gotówkę, zwłaszcza mniejszych lokali. Nieruchomości wciąż postrzegane są jako bezpieczna forma lokowania kapitału, a mieszkania kupują zarówno Polacy, jak i cudzoziemcy.


Pomimo cyklicznych wahań, eksperci mówią, iż znaczącego spadku cen mieszkań nie należy się spodziewać. Stabilny popyt i ograniczona podaż nie pozwalają na głębsze korekty.


Rynek nowych mieszkań wraca na ścieżkę wzrostu, choć w nowym otoczeniu kredytowym i bez wsparcia państwa. Jego dalszy rozwój będzie zależał od kolejnych decyzji RPP, sytuacji na rynku pracy oraz polityki mieszkaniowej rządu.




Polecamy także:



  • Rynek najmu przyspiesza. W maju mieszkania znikały szybciej, a sezonowość zwolniła

  • Obniżka stóp procentowych nie wywołała boomu. Sprzedaż mieszkań odbudowuje się powoli

  • Kredyty gotówkowe i mieszkaniowe rosną, niechęć do kredytów ratalnych. Najnowsze dane BIK

  • Polacy chcą ludzi, nie algorytmów. Przy kredycie ważniejsze zaufanie niż technologia

Idź do oryginalnego materiału