Nawozy ze wschodu mają się w Europie świetnie
Wiele pakietów sankcji nałożonych dotychczas na Rosję kilka zmieniło na rynku nawozów. To nie koniec – nie zapominajmy, iż od 1 lipca obowiązują wyższe cła na ich import do Unii Europejskiej. Mimo tego produkty ze wschodu wciąż zajmują znaczną część polskiego rynku. Prezesi największych polskich spółek produkujących nawozy azotowe informują, iż importerzy zawczasu przygotowali się na cła i sprowadzili ogromne ilości nawozów. Rynek dopiero teraz powoli zaczyna odczuwać skutki ich wprowadzenia.
Polska była największym odbiorcą nawozów ze wschodu spośród wszystkich państw UE. Część z nich została reeksportowana dalej. Do naszego kraju sprowadzono rekordowe 3 mln ton nawozów w sześć miesięcy. Dopiero w trzecim kwartale tego roku, czyli po wprowadzeniu ceł, import wyraźnie zmalał. W tym miejscu eksperci zaznaczają, iż nie ma to na razie większego znaczenia, ponieważ najwięksi importerzy zrobili w pierwszej połowie roku wspomniane, ogromne zapasy.
Nawozowa afera na Ukrainie
Miejsce na rynku dla Grupy Azoty
Najwięksi polscy producenci, czyli Grupa Azoty i Anwil, liczą na zwiększenie swojej sprzedaży w przyszłym roku. To logiczne, ponieważ wyczerpią się duże zapasy tańszych produktów. Na rynku „powstanie” miejsce dla polskich produktów. Wówczas ceny nawozów wzrosną – dziś nie ukrywają już tego prezesi krajowych gigantów… Czy tak faktycznie będzie?
Dziś światowe i polskie media piszą przede wszystkim o planie pokojowym. jeżeli zostanie przyjęty i pokój faktycznie dość gwałtownie zapanuje, może okazać się, iż europejscy giganci nawozowi krótko nacieszą się z ceł. Dlaczego? Ponieważ może to otworzyć drogę do stopniowego łagodzenia części sankcji…
źródła: www.nenka.info / www.money.pl

1 godzina temu















