SEC zaciska pętlę. Hosting koparek może być uznany za papier wartościowy

21 godzin temu
Zdjęcie: SEC zaciska pętlę. Hosting koparek może być uznany za papier wartościowy


Sąd federalny w USA przyznał rację Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) w proceduralnym sporze z firmą Green United, co może stanowić przełomowy precedens dla branży krypto. Sędzia orzekł, iż sprzedaż sprzętu wydobywczego połączona z usługą jego obsługi przez stronę trzecią spełnia definicję kontraktu inwestycyjnego.

18 mln USD i odrzucony wniosek

Decyzja sędzi Ann Marie Donnelly o odrzuceniu wniosku o oddalenie pozwu to istotny sygnał dla rynku, gdyż potwierdza argumentację regulatora w trwającej od marca 2023 roku batalii sądowej. SEC oskarża Green United o stworzenie schematu, w którym oszukano inwestorów na łączną kwotę 18 mln USD. Choć sprawa dotyczy konkretnego podmiotu, jej implikacje prawne wykraczają daleko poza jeden proces, rzucając cień na popularny model biznesowy polegający na zdalnym zarządzaniu koparkami.

Dla polskich inwestorów obserwujących amerykańskie regulacje jest to wyraźne ostrzeżenie. Wymiar sprawiedliwości w USA coraz chętniej interpretuje produkty powiązane z technologią blockchain przez pryzmat starych przepisów o papierach wartościowych, co może wymusić zmiany w ofertach firm hostingowych na całym świecie.

Iluzja „Green Boxes” i test Howeya

Kluczem do zrozumienia wyroku jest sposób, w jaki sąd zastosował słynny test Howeya. Green United oferowało inwestorom urządzenia zwane „Green Boxes”, które miały służyć do wydobywania kryptowalut. Haczyk tkwił w konstrukcji umowy, ponieważ nabywcy nigdy nie wchodzili w fizyczne posiadanie sprzętu. Koparki pozostawały pod pełną kontrolą firmy, która zajmowała się ich konserwacją i obsługą, obiecując klientom pasywne zyski.

W uzasadnieniu sąd podkreślił, iż inwestorzy wpłacali środki z oczekiwaniem zysku, który miał wynikać wyłącznie z wysiłków podejmowanych przez Green United. To właśnie ten element bierności inwestora sprawił, iż transakcję zaklasyfikowano jako ofertę papierów wartościowych. Sam zakup sprzętu nie jest problematyczny, jednak gdy sprzedawca przejmuje nad nim pełną kontrolę operacyjną, granica między sprzedażą towaru a instrumentem finansowym zostaje zatarta.

Bitcoin ukryty pod ekologiczną maską

Sprawa ma również drugie dno, które dotyczy domniemanego oszustwa. Regulator twierdzi, iż promowane przez firmę „ekologiczne” koparki w rzeczywistości nie wydobywały tokena GREEN, jak zapewniano klientów, ale Bitcoina. Według ustaleń śledczych, wykopane BTC nie trafiały jednak do inwestorów, ale do portfeli kontrolowanych przez założycieli Green United.

Zamiast wartościowych aktywów, nabywcy sprzętu otrzymywali inny token, który nie był notowany na żadnym publicznym rynku wtórnym. Taka struktura sprawiała, iż inwestorzy byli całkowicie uzależnieni od działań firmy, nie mając realnego wpływu na swoje środki ani możliwości ich upłynnienia, co dodatkowo wzmocniło argumentację sądu o istnieniu kontraktu inwestycyjnego.

Co to oznacza dla przyszłości miningu?

Eksperci prawni zwracają uwagę, iż orzeczenie to stawia wyraźną linię demarkacyjną na rynku wydobywczym. Tradycyjny mining, w którym użytkownik kupuje sprzęt i zarządza nim we własnym zakresie, pozostaje bezpieczny z regulacyjnego punktu widzenia. Problemy zaczynają się w momencie, gdy w grę wchodzą kompleksowe usługi hostingowe, w których rola klienta ogranicza się jedynie do wpłacenia kapitału. Firmy oferujące tego typu rozwiązania „pod klucz” muszą liczyć się z ryzykiem uznania ich działalności za niezarejestrowaną ofertę papierów wartościowych.

Idź do oryginalnego materiału