Sianokosy, zbiory zielonek i robienie kiszonki – czy zabraknie paszy?

8 godzin temu
Zdjęcie: Sianokosy, zbiory zielonek i robienie kiszonki – czy zabraknie paszy?


Trwają letnie sianokosy: gospodarstwa, w których hodowane jest bydło koszą trawy i lucernę, suszą siano i robią kiszonkę. Niektórzy rolnicy z Opolszczyzny zdążyli już skończyć trzeci pokos i szykują się do czwartego. Jedni robią pryzmy, a inni baloty. To jest jednak droższe z powodu wysokich kosztów folii i siatki. Plony zapowiadają się bardzo dobre, choć od prawie trzech tygodni nie padał deszcz.

DCIM100MEDIADJI_0983.JPG

Kiszonki z kukurydzy będą w tym roku zbierane dwa tygodnie później niż zwykle.

Zdzisław Kara, rolnik z Mochowa:

– Dzisiaj w naszym gospodarstwie zbieramy trzeci pokos sianokiszonki. Uważam, iż pokos jest bardzo dobry, choćby porównywalny do pierwszego, ze względu na duże opady deszczu. Normalnie trawa powinna być już robiona jakieś 2 tygodnie temu, ale ze względu na pogodę w żniwa wszystko się przeciągnęło.

Pomimo braku opadów, plon jest dobry

– Skończyliśmy żniwa, zebraliśmy słomę i teraz zaczynamy sianokiszonkę. Nie mieliśmy deszczu od 2 tygodni, dlatego postanowiliśmy kosić, zgrabywać i od razu zbierać trawę, żeby się za mocno nie przesuszyła, bo już widać, iż brakowało jej troszkę wody. Uważam, iż pokos jest bardzo dobry i myślę, iż kiszonka będzie dobrej jakości. W moim gospodarstwie zbieramy około 22 hektarów traw i lucerny, z tego połowa to są lucerny i połowa trwałe użytki zielone. Teraz akurat jesteśmy na trwałych użytkach zielonych. o ile chodzi o pasze, to myślę, iż zapasy z trawy będą dosyć dobre.

Tomasz Grzesik, rolnik z Mochowa:

– Zbieramy dużo tych kiszonek sieczkarnią z przyczepą samozbierającą. Zbieramy usługowo u różnych rolników trzecie pokosy.

Jest dużo zielonej masy

– Niektórzy dali azotu, były opady deszczu, a żniwa nam się poprzeciągały. I to wszystko spowodowało, iż ta trawy jest dużo i jest bardzo dobry trzeci pokos. Z przyczepy samozbierającej wszystko idzie prosto na pryzmę: pryzmujemy, ubijamy i zwozimy. U nas tutaj coraz więcej właśnie tak robi te pryzmy, tą samozbierającą przyczepą i sieczkarnią.

W ostatnich latach rolnicy wolą robić pryzmy zamiast balotów

– Ci mniejsi rolnicy jeszcze robią baloty, gdy jest mniejsza ilość trawy. Bo wiadomo, iż niekiedy nie opłaca się robić małej pryzmy. Ale dużo zielonki przechodzi właśnie przez te przyczepy samozbierające. Plony są dobre i jeżeli pogoda pozwoli, to myślę, iż zbierzemy jeszcze czwarty pokos.

Gerard Grohlich, rolnik z Olbrachcic:

– Zebrałem już trzeci pokos traw. Tu za mną jest lucerna, którą będę w tym tygodniu kosił czwarty raz w tym roku. Łąki też będę kosił, ale to będzie trzeci pokos. Trzeba jeszcze trochę poczekać, bo na łąkach trawa zawsze troszeczkę wolniej rośnie. Ale jestem bardzo zadowolony, bo mieliśmy często opady deszczu i jest dużo paszy.

Rolnicy mają zapas paszy na całą zimę

Michał Gadziński, rolnik z Chróściny Opolskiej:

– Udało nam się zebrać dosyć sporą ilość zielonki w całkiem dobrej jakości. Jesteśmy już po drugim pokosie i tak naprawdę przygotowujemy się do trzeciego pokosu. Myślę, iż ten rok jeżeli chodzi o zielonki był bardzo dobry. Jesteśmy zabezpieczeni na jakiś czas i będziemy mieć spokojną zimę.

Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego Kietrz:

– My potrzebujemy w celu zabezpieczenia bazy paszowej około 600 hektarów lucerny i tyle co roku mamy do zbioru. Jesteśmy już po zbiorze trzeciego pokosu. Zakończyliśmy również zbiór lucerny na silos, jak również użytków zielonych.

W Kombinacie Rolnym Kietrz od drugiego pokosu robią sianokiszonki

– Drugi, trzeci i następne pokosy, zarówno użytków zielonych, jak i innych przeznaczamy na sianokiszonkę jako bazę paszową dla bydła. Wydaje się, iż rok będzie dobry, bo zakładamy, iż jeszcze jeden pokos lucerny będzie do zbioru. Ten przebieg pogody w ostatnim okresie, który ze względu na upały utrudniał przeprowadzenie żniw, pozytywnie wpływał na wzrost lucerny, a lucerna potrzebuje ciepła. Zakładamy więc, iż z końcem sierpnia czy początkiem września może być następny pokos. Jest więc możliwe, iż do jesieni na tych plantacjach, które zostają na przyszły rok jeszcze dwa pokosy zbierzemy.

dr Mariusz Drożdż

Idź do oryginalnego materiału