
Nie pomogły martwe na listach wyborczych, mobilne urny, protokoły podpisywane in blanco, wyparowanie kart, o których informowali obserwatorzy. Zgodnie z danymi z 99,9 proc. komisji wyborczych w wyborach prezydenckich w Rumunii na pewnym pierwszym miejscu jest George Simion, lider partii AUR (Związek Jedności Rumunów) z wynikiem 40,96 proc.
Na drugim miejscu znalazł się burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan z wynikiem 20,99 proc., a reprezentujący obóz rządzący Crin Antonescu – 20,07 proc.
W II turze 18 maja zatem będą rywalizować George Simion i Nicusor Dan.
Politycznie AUR należy do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, razem z Bracia Włosi premier Meloni czy Prawem i Sprawiedliwością.
Z kolei Nicusor Dan – przedstawiany medialnie jako niezależnie kandydat, to burmistrz Bukaresztu. Był liderem Uniunea Salvați Bucureștiul przemianowaną następnie na Związek Zbawienia Rumunii (USR), partii progresywnej i pro-europejskiej, współrządzącą i współpracują z PNL (Partią Narodowo-Liberalną należącą do Europejskiej Partii Ludowej). Był zresztą popierany przez tą partię w wyborach na burmistrza Bukaresztu.
A zatem nie wiadomo czy jego krytyka w kampanii dotychczas rządzących była szczera.
Daniel Alain Korona