
W świecie polskich MŚP decyzje podejmowane są szybko, często w stresie – i niemal zawsze z obawą o konsekwencje. Z badania Fleetcor wynika, iż 57 proc. managerów w sektorze małych i średnich firm odczuwa wypalenie, presję lub stres związany z odpowiedzialnością decyzyjną. Aż 78 proc. przyznaje, iż pomyłka przy wyborze usługi o wartości do 50 tys. zł może im zagrozić zawodowo.
Brzmi jak wyolbrzymienie? Niekoniecznie. W otoczeniu niskiej tolerancji na ryzyko i wysokiej niepewności gospodarczej (z inflacją konsumencką ponad 2,5 proc. w maju 2025 r. i utrzymującą się stagnacją w inwestycjach prywatnych) margines błędu dla menedżera z MŚP realnie się kurczy.
– W Polsce od menedżera oczekuje się nieomylności – zauważa Jan Polívka z Fleetcor. – To hamuje innowacyjność i utrudnia wdrażanie nowych rozwiązań.
Największy stres? Wbrew pozorom nie dotyczący kluczowych partnerstw czy strategii rozwoju, lecz… taryf energetycznych. Aż 60 proc. respondentów przyznało, iż ich wybór jest co najmniej umiarkowanie trudny – choć tylko 17 proc. uważa go za najważniejszy dla funkcjonowania firmy. Dalej w rankingu stresogenności znalazły się: oprogramowanie księgowe, usługi doradcze, IT i ochrona danych.
Problem nie leży tylko po stronie menedżerów. Źródłem frustracji są też dostawcy – nieczytelne oferty, brak jasnych porównań, niemożność dopasowania usług do rzeczywistych potrzeb firm. To podważa zaufanie i zniechęca do eksperymentowania.
– Transparentność w komunikacji usług może być przewagą rynkową – przekonuje Polívka. – Im bardziej zrozumiała oferta, tym mniejsze ryzyko decyzyjne po stronie klienta.
Z badania Fleetcor wyłania się obraz menedżera funkcjonującego w stanie ciągłego napięcia, niepewności i niskiej tolerancji na błędy – choćby przy decyzjach za kilka tysięcy złotych. W dłuższej perspektywie to nie tylko ryzyko wypalenia zawodowego, ale i realna bariera w cyfrowym i organizacyjnym rozwoju polskich MŚP.