System ochrony zdrowia jest dysfunkcyjny a mimo to wciąż go dofinansowujemy

3 godzin temu

Jeśli finansuje się dysfunkcjonalność, to otrzymuje się jej więcej. Kiedy płacisz więcej za ziemniaki, dostajesz więcej ziemniaków. Kiedy płacisz więcej za zdrowie, dostajesz więcej zdrowia. A kiedy płacisz za dysfunkcjonalność systemu, masz bardziej dysfunkcjonalny system. Dlatego, o ile dołożymy więcej pieniędzy do obecnego publicznego systemu ochrony zdrowia, to naturalnie będziemy mieli więcej problemów, więcej niesprawiedliwości społecznych – więcej lekarzy zarabiających po 200 tysięcy i więcej pielęgniarek, które ledwo wiążą koniec z końcem; więcej pacjentów, których godność bywa naruszana; więcej sytuacji, w których ludzie mający pieniądze i stać ich na prywatne ubezpieczenie są w tym samym miejscu traktowani lepiej niż inni. Będzie też więcej takich patologii, w których lekarze prowadzą praktykę w szpitalu i równocześnie prywatną działalność, wprowadzając pacjentów tylnymi drzwiami i zapewniając im łóżka. To jest system głęboko niesprawiedliwy społecznie, a mimo to wciąż go dofinansowujemy. W praktyce dofinansowujemy niesprawiedliwość społeczną – mówił Tomasz Wróblewski w programie „Punkt widzenia Jankowskiego”.

– W Warsaw Enterprise Institute podkreślamy, iż system musi opierać się na zasadach równego podejścia i równego traktowania pacjentów. Pieniądze państwa – o ile społeczeństwo zdecydowało, iż chce publicznego finansowania ochrony zdrowia – nie powinny ponownie trafiać przede wszystkim do instytucji zarządzanych przez urzędników. Możemy jako państwo finansować lub dofinansowywać służbę zdrowia. Wiele państw to robi, ale to nie oznacza, iż instytucje świadczące usługi pacjentom muszą być państwowe. Szpitale powinny być zarządzane bardziej niezależnie niż dziś, również od Narodowego Funduszu Zdrowia.

NFZ powinien mieć konkurencję i rywalizować z innymi podmiotami ubezpieczeniowymi albo zostać zastąpiony przez podmioty prywatne. Wiele obecnych anomalii po prostu by zniknęło. Poza wybranymi grupami pracowników ochrony zdrowia, ten system nie służy nikomu: ani państwu, które nieustannie musi pokrywać jego deficyt i ogromne koszty, ani pacjentom. Służy jedynie tej wąskiej grupie – dodaje.

Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.

Idź do oryginalnego materiału