To tu stoi najstarszy dworzec kolejowy w Polsce. Powstał blisko 200 lat temu

8 godzin temu
Jeszcze 183 lata temu był symbolem postępu i nowoczesności, a dziś przypomina jedynie cień dawnej świetności. Dworzec Górnośląski we Wrocławiu - pierwsza stacja kolejowa na obecnych ziemiach Polski - stoi opuszczony i zrujnowany. Zarośnięte tory, wybite okna i opustoszałe perony tworzą obraz miejsca, które zostało zapomniane. Co stało się z tym wyjątkowym zabytkiem?
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu tętnił życiem - gwizdy lokomotyw, stukot kół i rozmowy pasażerów wypełniały jego wnętrza. Dziś Dworzec Górnośląski we Wrocławiu to tylko opuszczona ruina, która ginie w cieniu monumentalnego Dworca Głównego. Pierwsza stacja kolejowa na obecnych ziemiach Polski - niegdyś symbol nowoczesności - dziś przyciąga jedynie miłośników urbexu i pasjonatów historii. Co sprawiło, iż ten niezwykły budynek popadł w zapomnienie?


REKLAMA


Zobacz wideo Marianna Schreiber poszła na dworzec centralny i nie wytrzymała. "Niech pan tu przyjedzie"


Jaki jest najstarszy dworzec w Polsce? Stacja kolejowa we Wrocławiu popadła w zapomnienie
Powstanie Dworca Górnośląskiego było przełomowym wydarzeniem - symbolem rozwoju miasta. Oficjalne otwarcie linii kolejowej z Wrocławia do Oławy nastąpiło 21 maja 1842 roku. W kolejnych latach trasę sukcesywnie przedłużano, aż w końcu połączyła Wrocław z zagłębiem górnośląskim. Już 3 sierpnia 1842 roku wydłużono ją o 15 kilometrów - do Brzegu. Kolejne etapy przebiegały równie dynamicznie - 28 maja 1843 roku otwarto odcinek do Opola, a zaledwie trzy lata później pociągi kursowały aż do Mysłowic. Łączna długość linii wynosiła 200 kilometrów, co na ówczesne czasy było imponującym osiągnięciem.


Kiedyś budowało się błyskawicznie. Kamień węgielny pod budowę położono 2 maja 1841 roku, a już 1 maja rok później przeprowadzono pierwszą jazdę próbną. Oficjalnie linia z Wrocławia do Oławy otwarta została 21 maja 1842 roku


- mówi Daria Pikulska z Muzeum Architektury, cytowany przez portal wroclaw.wyborcza.pl.
Realizacja tak ambitnego przedsięwzięcia wymagała ogromnych nakładów finansowych i logistycznych. Szyny kolejowe sprowadzano aż z Anglii i nie obyło się bez problemów. W 1842 roku jeden ze statków przewożących najważniejsze elementy konstrukcji zatonął, co opóźniło prace, ale ich nie zahamowało. niedługo Wrocław stał się jednym z najważniejszych węzłów kolejowych w Polsce. Sam budynek dworca, zaprojektowany przez królewskiego radcę budowlanego Augusta Rosenbauma, był nowoczesny i funkcjonalny. Pod jego dachem znajdowały się kasy biletowe, poczekalnie podzielone według klas, restauracja oraz punkt nadawania bagażu. W pobliżu zbudowano gmach dyrekcji kolei w stylu włoskiej willi oraz budynki dla urzędników kolejowych. Dziś po tym miejscu, które niegdyś tętniło życiem, pozostały jedynie ruiny.


Dworzec Górnośląski we Wrocławiu. Zapomniana ruina, którą dzisiaj nikt się nie interesuje
Po otrzymaniu koncesji na budowę linii Wrocław - Poznań Towarzystwo Kolei Górnośląskiej zdecydowało o wzniesieniu większego i bardziej nowoczesnego budynku stacyjnego. W 1857 roku oficjalnie otwarto Wrocław Główny. Sprawiło to, iż dotychczasowa stacja przestała być potrzebna. Budynek Dworca Górnośląskiego przez lata wykorzystywano na różne sposoby. Mieściły się tu biura, mieszkania i zakłady produkcyjne, a po II wojnie światowej gabinety kolejowej służby zdrowia. Wpisanie obiektu do rejestru zabytków w 1989 roku nie powstrzymało zmian, które doprowadziły do utraty jego dawnej estetyki. Wymieniono okna i drzwi na plastikowe, a dodatkowo zamontowano rolety zewnętrzne, które zupełnie nie pasowały do historycznego charakteru budynku. Na początku XXI wieku PKP sprzedało obiekt prywatnemu inwestorowi, który jednak nie zdołał przywrócić mu dawnej świetności. Ostatecznie okna i wejścia zabito deskami, a teren wokół zarósł chwastami. Po dawnych torach nie ma już śladu, a wnętrza dawnego dworca stały się schronieniem dla bezdomnych.Zobacz też: To najstarsza restauracja w Polsce. Powstała jeszcze za rządów Piastów. przez cały czas można tu zjeść


Pożar z 2017 roku tylko pogłębił degradację obiektu, który już wcześniej był w opłakanym stanie. W akcji gaśniczej wzięło udział 10 zastępów straży pożarnej, a także pogotowie ratunkowe, gazowe, energetyczne i policja. Ulica Małachowskiego została zamknięta dla ruchu. W pożarze ucierpiały dwie osoby w kryzysie bezdomności, które znaleźli schronienie w opuszczonym budynku.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału