Trudna sytuacja NFZ. Minister Leszczyna mówi, co skłoni ją do dymisji

15 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Izabela Leszczyna przyznała, iż sytuacja Narodowego Funduszu Zdrowia jest bardzo trudna, a bez ustawy reformującej szpitalnictwo "system nie pojedzie". Dodała, iż reforma szpitalnictwa musi wejść w życie w 2025 r., a jeżeli się to nie uda, to jest gotowa podać się do dymisji. "Natomiast nie mam takich planów. Ta ustawa przejdzie" - zapewniła.


Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała w środę, 5 czerwca, iż potrzebna jest trzecia w tym roku dotacja z budżetu państwa dla NFZ. Do czerwca dotacje dla Funduszu wyniosły w sumie 21,5 mld zł i jest to wciąż za mało. "Czy NFZ jest w trudnej sytuacji finansowej? Tak" - przyznała, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów.


Zapaść w NFZ. Na co Fundusz wydał pieniądze z dotacji?


Początkowo dotacja podmiotowa z budżetu państwa dla NFZ miała w 2025 r. wynieść 18,3 mld zł. W maju "Rynek Zdrowia" potwierdził w NFZ, iż w ciągu pierwszych pięciu miesięcy wykorzystano ponad 15 mld z tej kwoty. Portal zauważył też, iż uruchomiono w całości rezerwę ogólną NFZ w wysokości 1,7 mld zł. Z kolei w kwietniu "Gazeta Wyborcza" poinformowała, iż 4 mld zł przekazane w marcu przez Ministerstwo Zdrowia do NFZ na spłatę zeszłorocznych nadwykonań, pochodziły z puli w budżecie państwa przeznaczonej na dotację dla Funduszu Medycznego.Reklama


Projekt planu finansowego NFZ przewidywał wpływy z tytułu składki zdrowotnej w wysokości 173 mld 174 mln zł (87,5 proc. ogólnej sumy przychodów). Koszty świadczeń zdrowotnych w projekcie planu finansowego NFZ początkowo oszacowano na 183,6 mld zł. W sumie rząd planował wydać na zdrowie 221,7 mld zł w 2025 r.


Problemy NFZ wynikają ze zbyt niskiej składki?


Dr Jerzy Gryglewicz, ekspert Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie powiedział PAP, iż problemy NFZ mogą wynikać ze zbyt niskich przychodów ze składki, ale także z większej realizacji świadczeń np. nielimitowanego leczenia onkologicznego, w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (aos) i z wyższej kwoty refundacji leków. Zauważył, iż NFZ w pierwszym kwartale roku płaci szpitalom za nad wykonania za ubiegły rok, co także wpływa na kondycję finansową Funduszu. Według Wojciecha Wiśniewskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich dotacje z budżetu są potrzebne, bo bieżące wpływy ze składki zdrowotnej nie wystarczają NFZ, by zapłacić za świadczenia.
Po marcowej korekcie, koszty świadczeń w planie finansowym NFZ na 2025 r. są wyższe - 185 mld 475 mln 537 tys. zł. Koszty te wciąż są jednak niedoszacowane. Plan finansowy NFZ nie uwzględnia bowiem podwyżek płac minimalnych w ochronie zdrowia, które co roku wchodzą w życie 1 lipca. Izabela Leszczyna wskazała to jako powód, dlaczego planu finansowego NFZ na 2025 r. nie podpisał minister finansów Andrzej Domański. Szefowa departamentu chciałaby, aby podwyżki obowiązywały od 1 stycznia.
W praktyce podwyżki płac minimalnych powodują także wzrost wynagrodzeń osób wykonujących zadania na podstawie umów cywilno-prawnych, tzw. kontraktów. Taką formę współpracy ze szpitalami wybiera większość lekarzy. Wynagrodzenia są finansowane w wycenie świadczeń. Kontrakty negocjowane przez lekarzy zakładają, iż szpital płaci im określony procent z tego, co za wykonane świadczenie wypłaca NFZ. Przy tak skonstruowanych umowach cywilno-prawnych wynagrodzenia lekarzy "kontraktowców" rosną automatycznie, gdy NFZ podnosi wycenę świadczenia.


Bez ustawy o reformie szpitalnictwa NFZ "nie pojedzie"


Według Gryglewicza sytuację finansową NFZ może poprawić zapowiadana przez resort zdrowia reforma szpitalnictwa. Minister zdrowia przyznała, iż bez ustawy reformującej szpitalnictwo "system nie pojedzie". Dodała, iż reforma szpitalnictwa musi wejść w życie w 2025 r., a jeżeli się to nie uda, to jest gotowa podać się do dymisji. "Natomiast nie mam takich planów. Ta ustawa przejdzie" - zapewniła. Będzie to czwarta propozycja reformy szpitalnictwa przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia. W kwietniu trzecia wersja projektu była w harmonogramie prac Rady Ministrów, ale rząd projektu nie przyjął.


Przedstawiciele resortu zdrowia zapowiadają, iż reforma szpitalnictwa będzie zakładała pakiety pomocowe i plany naprawcze dla zadłużonych szpitali. Wsparcia zadłużonym placówkom wychodzącym w program naprawczy ma udzielać Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). "Jeśli szpital po wdrożeniu programu naprawczego zacznie się bilansować i przestanie mieć stratę coroczną, to każdego roku jedna dziesiąta długu będzie umarzana" - wyjaśniała w maju Leszczyna. Jak informowała, obecne zadłużenie szpitali wynosi ok. 27 mld zł.
Idź do oryginalnego materiału