Uber Eats świętuje 8-lecie obecności w Polsce. Z tej okazji platforma przeanalizowała zwyczaje swoich użytkowników.
Gdzie zatem w kraju nad Wisłą mieszkają największe łasuchy? Co moglibyśmy kupić za oszczędności w ramach usługi Uber One? Jakie smaki cieszą się największą popularnością? Które miasto jest najmniej cierpliwym w kwestii posiłku na czas? Odpowiedzi na te i inne pytania można znaleźć poniżej.
Odrzutowiec na rok za abonament?
Uber One to subskrypcja na dostawę posiłków, pozwalająca na generowanie oszczędności. A te w Uber Eats rosną w miarę jedzenia – niczym apetyt. Rekordowy użytkownik dzięki abonamentowi Uber One zaoszczędził w 2024 roku aż 7 600 zł. Z kolei średnia suma jaka miesięcznie trafiała do “świnki skarbonki” na jednego użytkownika we wspomnianej aplikacji wyniosła około 30 zł. Stanowi to odpowiednik kilku kaw, deseru w kawiarni czy miesięcznej subskrypcji serwisu streamingowego.
W skali kraju oszczędności wyglądają jeszcze bardziej imponująco. Łącznie, subskrypcja Uber One pozwoliła użytkownikom Uber Eats w Polsce zaoszczędzić wystarczająco dużo, by np. kupić prywatną wyspę czy wynająć prywatny odrzutowiec na rok!
Przez żołądek do… Azji
Polacy są coraz bardziej otwarci na egzotyczne smaki, a kuchnia z różnych zakątków Azji zyskuje na popularności jak nigdy wcześniej. Mimo iż dania takie jak japchae, bulgogi czy bibimbap brzmią dla niektórych tajemniczo, to w ciągu ostatniego roku dania kuchni koreańskiej odnotowały na platformie Uber Eats aż 300 proc. wzrost liczby zamówień. Zaś liczba restauracji oferujących tę kuchnię wzrosła przeszło czterokrotnie. Co więcej, podniebienia Polaków zdają się gustować w innych dalekowschodnich smakach – liczba knajp serwujących sushi zwiększyła się dwukrotnie, a tych specjalizujących się w ramenach aż trzykrotnie.
Comfort food – powrót do korzeni
Chociaż na naszych talerzach coraz częściej gości egzotyka i dla wielu młodych Polaków azjatycki ramen stał się substytutem jadalnego niegdyś co niedziela rosołu. Jedzenie pełne przyjemności, jak np. kremowe makarony czy sycące burgery, czyli “comfort food” odnotował aż 3-krotny wzrost zamówień rok do roku. Warto także zwrócić uwagę na rosnącą liczbę dostępnych w Uber Eats restauracji z tej kategorii. W 2024 przybyło ich o 450 proc. Co więcej, dane z Uber Eats pokazują, iż w ciągu roku popyt na zamówienia grupowe wzrósł aż sześciokrotnie. Miłość do tych samych smaków łączy więc ludzi, co pozwala dzielić – wspólny czas, przyjemność z jedzenia, a także koszty dostawy. Same korzyści!
First come, First served
Palmę pierwszeństwa, o ile chodzi o szybkość dostaw, dzierży Białystok, gdzie średni czas doręczenia posiłku wyniósł 35 minut i 6 sekund. Natomiast największą poprawę jeżeli chodzi o czas dostawy zaobserwowano w Częstochowie. W 2024 r. posiłki docierały do jej mieszkańców o 22 proc. szybciej niż rok wcześniej.
Planowanie na pierwszym planie | liczę na priorytet
Co ciekawe, rosnącą popularnością cieszą się zamówienia planowane z wyprzedzeniem – rok do roku ich liczba wzrosła o 28 proc. W tej kategorii niekwestionowanym liderem są mieszkańcy drugiego największego miasta w Wielkopolsce – Kalisza. Prawdziwy boom przeżywa również opcja Priorytetowej Dostawy. W całej platformie Uber Eats cieszy się ona aż 77 proc. wzrostem. Niemniej, Radom wyniósł tę funkcjonalność na inny poziom, odnotowując zdumiewający 300 proc. wzrost r/r!
Największy głód? W grudniu po południu
A kiedy w ubiegłym roku Polacy zamówili najwięcej posiłków w dostawie? Rekord padł pewnej zimowej niedzieli, 8 grudnia 2024 roku. Czyżby to emocje spowodowane piłkarskimi rozgrywkami między drużynami Znicza Pruszków i Ruchu Chorzów oraz Wisły Płock z Wartą Poznań tak rozbudziły apetyty? A może miało na to wpływ niedzielne, zimowe, leniwe popołudnie w miesiącu, który ma najkrótsze dni?