Wiejski slow life to jest to, co lubię. Jednak nie każdy musi podzielać mój entuzjazm. Niektórzy chcą, żyć spokojniej, ale zostać w mieście. No cóż, sam tak żyłem przez lata. Wracamy zatem do podstaw – zmniejsz wydatki, zwiększ dochody i oszczędności. Korzystaj z życia.
Zmniejsz wydatki – mieszkanie. jeżeli mieszkamy w sporym mieście, wiejskie 450 zł/osobę z przeznaczeniem na dach nad głową, wydaje się nam nierealne. I takie jest, w standardowym wydaniu. Czeka tu wielki kredyt (3-5 k/rodzinę) zaciągnięty niedawno na 30 lat. Do tego opłaty. Kto chodzi do roboty na 11 godzin, nie zamierza przecież palić w piecu. Efekt – rodzina dwuosobowa 30-latków wydaje na mieszkanie 4k zł. Nie wszyscy jednak żyją w takim świecie. Niektórzy dostali coś na start (niekoniecznie całe mieszkanie, ale np. 40%) i już robi się 1 tys. zł mniej. Inni kupili parę lat temu, gdy ceny wyglądały inaczej, mają jeszcze 200 tys. zł kredytu i płacą 2.6k za mieszkanie. A gdzie opcja – kup na kredyt dom na 4 poziomach, 3 sprzedaj, Twoje 50m2 wyjdzie za darmo lub 200 tys. zł (wkład własny)? Mieszkanie z rodzicami? Nie takie straszne, jeżeli proponują piętro w domu. Może nie zaraz po ślubie i nie z teściową z piekła rodem, ale czasem się uda. Wszystkim spadną koszty, a Wy zyskacie czas na rozliczenie się z rodzeństwem (jeśli je macie). Tacy, którzy lubią miasto, dadzą pewnie radę wybrać nieco mniejsze. Zamiast Warszawy, Radom lub Płock. Dziękując za Poznań, powiedz tak Swarzędzowi. Nie Lublin, ale Świdnik. Ceny nieruchomości spadną często o 1/3.
Mam też inną radę. Tu opieram się na cenach z mojego miasta. Nowe mieszkania deweloperzy oferują za 10k zł/m2, a trzeba je wykończyć. 60 m2, takie w sam raz na 3 osoby kosztuje docelowo 800 k/zł z garażem. Boli. Z drugiej strony widzę oferty starego mieszkania, do remontu za 7700 zł/m2. Za 425 tys. zł mamy małe 3-pokoje (55 m2) za 480 tys. zł znacznie większe (67 m2 całość, a pokoje 18,15,9 m2). jeżeli remont zrobimy w rozsądnych cenach (1k zł/m2 z podstawowym wykończeniem, bez prucia ścian) – dojdziemy do 480 tys. zł (55m2) lub 550 tys. zł (67m2). Sporo mniej. Garażu nie kupimy, ale miejsce parkingowe, gdy trochę pojeździmy, powinno się znaleźć. Widzę sporo takich ogłoszeń w moich okolicach. Te 320k zł czy 250k zł (różnica nowe-używane) stanowi odpowiednik raty 1800 zł- 2400 zł. Nowość sporo kosztuje. choćby jeżeli uwzględnimy wyższe koszty eksploatacji (300 zł/mieszkanie), wychodzimy na swoje, bo do pracy i szkoły często dojdziemy piechotą.