UE negocjuje z USA. Polski wiceminister: Mów łagodnie, ale trzymaj kij

7 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Widzimy po stronie USA sygnały deeskalacji w sprawie ceł - powiedział w Brukseli w czwartek wiceminister rozwoju i technologii Michał Baranowski. Podejście Unii do negocjacji handlowych z Waszyngtonem - cytując Theodore'a Roosevelta - określił jako "mów łagodnie, ale trzymaj kij".


"Patrzymy dość optymistycznie na negocjacje (z USA - red.). Widzimy znaki deeskalacji po ich stronie: rozpoczęli rozmowy z Chinami i osiągnęli pewnego rodzaju umowę z Wielką Brytanią. Myślę, iż dobrym sygnałem jest też to, iż przyspieszają negocjacje z UE" - ocenił Michał Baranowski, który w czwartek przewodniczy spotkaniu ministrów handlu państw unijnych, poświęconemu relacjom handlowym z USA.Reklama


UE negocjuje z USA ws. ceł. Będzie sukces? "Mów łagodnie, ale trzymaj duży kij"


Jego zdaniem odprężenie na linii Waszyngton-Pekin jest dobrym znakiem także dla UE, ponieważ we Wspólnocie są obawy, iż chińskie produkty pierwotnie przeznaczone na rynek amerykański mogłyby trafić do Europy.


Wiceminister zaznaczył, iż podejście UE polega na prowadzeniu otwartych negocjacji i jednoczesnym szykowaniu się na ich ewentualne niepowodzenie. "Europa jest o budowaniu mostów, a nie murów. Lubię w tym kontekście cytować prezydenta (USA - red.) Theodore'a Roosevelta: mów łagodnie, ale trzymaj duży kij" - zaznaczył.


Baranowski powiedział, iż jest spokojny o przyszłość negocjacji, bo Europa jest dla USA kluczowym partnerem, którego nie mogą lekceważyć. "To nie jest jednostronna relacja. Jesteśmy o wiele ważniejszym partnerem dla nich (USA - PAP) niż na przykład Chiny" - zaznaczył.
"USA negocjują wiele umów jednocześnie. Grają na wielu fortepianach, ale niektóre fortepiany są większe od innych. A my jesteśmy dużym fortepianem, więc w ogóle się tym nie martwię. Nie potrzebujemy szybkiej umowy, potrzebujemy dobrej umowy" - podkreślił.


Spór handlowy UE-USA. Jakie scenariusze na stole?


Bruksela i Waszyngton prowadzą w tej chwili rozmowy w sprawie rozwiązania sporu handlowego, rozpoczętego decyzją administracji USA Donalda Trumpa o nałożeniu 20-procentowych taryf na import z UE; cła zawieszono później na 90 dni, do połowy lipca. W mocy pozostaje wprowadzona dla wszystkich państw minimalna stawka 10 proc., a także 25-procentowe stawki na przemysł samochodowy oraz stal i aluminium.


Jedna z propozycji, jakie Komisja Europejska przedstawiła w dotychczasowych rokowaniach z Waszyngtonem, dotyczy wprowadzenia wzajemnych zerowych stawek na towary przemysłowe, w tym samochody.
Równolegle Bruksela przygotowuje się na scenariusz niepowodzenia negocjacji, podkreślając, iż "wszystkie opcje są na stole". Na początku maja Komisja Europejska zaproponowała uderzenie cłami w sprowadzane z USA towary o wartości 95 mld euro, w tym samoloty, samochody, whisky i wina. Oprócz odwieszenia unijnych ceł na amerykańskie produkty i restrykcji eksportowych mówi się też m.in. o wprowadzeniu środków odwetowych dotyczących amerykańskich usług technologicznych i ograniczeniu dostępu do przetargów dla firm z USA.
Idź do oryginalnego materiału